Re: [Czuwaj] 4 żywioły
Michał Górecki
g00rek64 w gmail.com
Pon, 28 Kwi 2008, 10:36:36 CEST
W dniu 27 kwietnia 2008 15:31 użytkownik Maciej Syska <msyska w czarna13.pl>
napisał:
>
> Czy komuś znana jest jakaś strategia składnicy, czy jakiekolwiek plany
> produkcyjne na najbliższy czas?
>
Eh. (podobno to westchnięcie jest charakterystyczne dla mnie ;)
Mogę na spokojnie napisać kilka słów - nikt już chyba nie oskarży mnie o złą
wolę po wyrzuceniu z 4Ż, czy chęć zemsty - jestem już daleko od tego. Ale to
co myślę o całej sprawie nie zmieniło się. Wiedziałem że tak będzie, ale
niestety kiedy o tym mówiłem (od kilku lat) to całość sprowadzała się do
"g00rek znowu chrzani jakieś bzdury".
Otóż cały czas nie ma decyzji (czy to na szczeblu RN, czy GK) czy z tej
krowy chcemy mieć mleko czy mięso. Doimy ją i odkrawamy jej cały czas po
plastrze z szyneczki. Dziwię się, że ona jeszcze żyje :P
***
Podzieliłem kiedyś harcerskie przedsięwzięcia finansowe na trzy kategorie.
*1. Zupełnie niezwiązane z programem i wizerunkiem.*
Ot, np udziały w jakiejś spółce, czy spółka produkująca traktory. Gdybyśmy
takową mieli, to ważne jest tylko żeby przynosiła zysk. No i jeszcze ważne
żeby była zgodna z naszymi wartościami (udziały w fabryce wódek odpadają) bo
ktoś się o tym dowie i zaszkodzi na nasz wizerunek.
*2. Niezwiązane z programem, ale związane wizerunkowo*
Ot, chociażby lilijka.com. Telefonia niby nie jest związana w żaden sposób z
harcerstwem, ale firma miała w planach (zupełnie idiotycznie i amatorsko,
pisałem już o tym) wykorzystanie harcerstwa jako marki. Nie chcę pisać bo
chyba każdy z was może się domyślić, co by się stało gdyby firma "dała
ciała" - powiedzmy źle obsługiwała klientów czy zrobiła jakiś przekręt.
Leżymy i kwiczymy. Dlatego na znak protestu (i pokazania amatorszczyzny
naszych władz finansowych) wykupiłem domenę lilijka.com.
*3. Związane z programem.*
Czyli takie których działalność ma wpływ NIE TYLKO finansowy na działanie
ZHP. I dla mnie zawsze do TEJ właśnie grupy należała (a może należec
powinna) składnica harcerska. Dlaczego? Ano dlatego że jest wiele rzeczy
nieopłacalnych, które produkować trzeba. Ot chociażby sprawności. Jest wiele
spraw o które trzeba dbać z punktu widzenia ORGANIZACJI. Jak myślicie, czy
jednolitość mundurów jest dobra z punktu widzenia finansowego? Skąd! I tak
dalej.
Najlepszym miernikiem tego czy firma jest w kategorii 1 czy 3 jest pytanie
"czy firma może się przebranżowić bez strat dla ZHP". Firma produkująca
traktory może przebranżowić się na produkcję odkurzaczy (bo to na przykład
będzie bardziej dochodowe) bez żadnych strat dla ZHP. A czy składnica może
przestać sprzedawać akcesoria harcerskie i zacząć sprzedawać jabłka? Chyba
nie...
***
Ktoś powie - ok, czemu nie, mamy wolny rynek, są prywatne składnice. To ja
może przypomnę tym którzy mają krótką pamięć jak wyglądała rzeczywistość
"PRZED-4-żywiołowa".
Na rynku królował szajs, ale ponieważ istniał oligopol (
http://pl.wikipedia.org/wiki/Oligopol) to nikomu nie chciało się tej
sytuacji zmieniać. Czas dla dużej ilości sprzętu zatrzymał się w latach
80tych i nie chciał drgnąć. Mundury z resztek materiału, inne w każdym
sklepie. Tam gdzie sprzęt był lepszy (jest taka jedna składnica na zachodzie
Polski ;) były problemy z obsługą klienta i to spore (wiem od wielu ludzi).
Nie chcę się chwalić, ale ustanowiliśmy pewne standardy. Większe składnice
zmobilizowały się, zmieniły strony internetowe, polepszyły sprzedaż
internetową... Rozpoczął się oczywiście wielki dym o mundury, bo nie na rękę
im było że ZHP znowu przejmuje kontrolę nad produkcją mundurów (a tu
królowała i króluje już raczej północ a nie zachód :P)
***
Dodam jeszcze że to wszystko robiliśmy jako grupka czterech zapaleńców, za
naprawdę nędzne grosze i bardziej z zapału i dla idei. Ale wizja była (i
jest) prosta - 4 Żywioły mają przynosić kasę! I to konkretną!
Maćku. Odpowiedz po tym moim przydługim wywodzie na twoje pytanie. Kolekcja
ZHP była moim autorskim wymysłem i mogła być rozwiązaniem unikalnym nawet na
skalę innych organizacji - czerpałem z ich wiedzy, ale nigdzie nie była ona
tak rozbudowana jak w naszych planach. Niestety na początku nie przynosiła
dużych zysków - bo to nie jest przedsięwzięcie na kasę. Potrzeba czasu, aby
ludzie zaczęli kupować granatowe bluzy z kapturem zamiast plamiastych bluz
polskiego wojska. Bluzy stawały się coraz popularniejsze, ale nadal leżały
długo na magazynie (bo produkować można minimum kilkaset sztuk - szyliśmy je
w Polsce).
Finansowy raport był bezlitosny - towar za mało się rotuje.
No i tak w pewnym momencie okazałem się mało przydatny - może moje pomysły
źle się rotowały ;))))
Więc Maćku, nawet jeśli znajdą się inni fanatycy którzy zamiast mnie będą
tam wyznaczać nowe kierunki rozwoju to w warunkach kiedy władze różnych
szczebli będą myślały o kolekcji ZHP jako wolno rotującym się towarze a nie
o elemencie ubioru potrzebnym do harców - to z miejsca nic nie ruszy. Tylko
nadal będzie sobie powolutku pełzało. Wszystko wraca do naturalnego stanu
rzeczy.
g00rek,
jak pewnie wiecie
niegdyś menedżer 4 Żywiołów
P.S. A wszystkim "ekunomistom" wypominającym monopol zawsze tłumaczę, że
lepszy "ideowy" monopol, niż bezlitosny oligopol.
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj