[Czuwaj] czy to jest frustracja
Seascout
seascout w o2.pl
Czw, 14 Lut 2008, 21:15:21 CET
Olek napisał:
::Nie sądzę bowiem, żeby "ludzie z tego ruchu" uznali, że "lepiej będzie,
::jak
::W GK będą tamte kadry niż na przykład Sławek Waś", bo wybór nie był między
::"tamtymi kadrami" a "Sławkiem Wasiem".
To jest bardzo ciekawa kwestia. I może dobrze, że rzuca ją ktoś stojący
nieco z boku jak Ty.
Ale pozwól, że pociągnę trochę dalej Twoją wypowiedź i zadam pytanie: to
między czym - Twoim zdaniem oczywiście - był wybór na Zjeździe we wrześniu?
::Również nie sądzę, by w równaniu władza czy ideały tamte osoby wybrały
::władzę.
::No i nie sądzę, aby "poszli po władzę" wyłącznie w celu zdobycia władzy.
Zgodziłbym się z Tobą w październiku 2007. Ale Olek... minęło prawie pół
roku. A my dalej nie wiemy w którą stronę idzie ZHP. Nie wiemy jaki model
organizacji wybrała ta władza. Nie jest to sposób działania taki jak za TH -
bo prawie cała GK jest społeczna.
Nie jest to tez model, o którym piszemy z Górkiem - społecznego nadzoru nad
etatowym personelem. I to może dobrze, bo każdy może wybrać swój sposób...
ale chodzi o to, że tego modelu zarządzania Związkiem jeszcze nie ma.
A może jest... tylko nikt o nim nie mówi. A może mówi... tylko w zamkniętych
kręgach. Ja tego nie wiem i patrząc z perspektywy prawie półrocznej, widzę,
ze ta ekipa jakoś nie zmienia Związku. A jeśli nie zmienia - to po co było
wygrywać? Mi przychodzi jedna odpowiedź - może dla samej władzy? Ale mogę
się mylić. Tylko nikt nie daje innych odpowiedzi. Ty też nie. Andrzej
Grabowski też nie... No więc... o co chodzi?
::Ale mimo wszystko bardzo daleko mi stwierdzeń i zarzutów, które padają na
::tej liście. Bardzo ciężko się to czyta, bo bez wzgledu na wszystko taka
::Forma wypowiedzi sama w sobie jest trudna do zaakceptowania.
::To nie jest płomienna dyskusja, w ktorej ponosza emocję. To sposob pisania
::i forma oceniania, ktora funkcjonuje juz pół roku...
To jakaś fobia jest. Zupełnie nie wiem o czym piszesz. Naprawdę. Piszesz, ze
"to" się czyta, że forma trudna do zaakceptowania. Co to jest "to" co się
czyta?
Masz na myśli ciągłe oskarżanie mnie o to, że nie warto ze mną rozmawiać, bo
jestem frustratem? No to się z Tobą zgodzę.
::Może się okaze, ze jeżeli - zamiast upraszczającego sprowadzenia oponentów
::do roli kanalii - pomyslicie o nich nadal jako o uczciwych ludziach i
::braciach w harcerstwie, to uda sie znaleźć inne - niz te obrzydliwe -
::powody takich, a nie innych decyzji.
Olek - to Twoja stara taktyka. Włożyć w usta kontrdyskutanta to co nigdy z
jego ust nie padło i próbować to analizować.
Sztuczka sprytna.
Ale ja już nie mam ochoty bawić się w sztuczki erystyczne. Więc zróbmy tak.
Jak znajdziesz gdzieś, że napisałem o kimkolwiek, że jest kanalią - to
przeproszę i Ciebie i tę osobę która tak rzekomo nazwałem. Jak nie
znajdziesz - to Ty przeprosisz mnie za nadużycie. Ok.?
Seascout
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj