[Czuwaj] GK społeczna wybierana przez RN

admiral admiral w pomaranczarnia.org
Czw, 19 Cze 2008, 10:10:12 CEST


W dniu 17 czerwca 2008 19:29 użytkownik Tomasz Kazubski

<dalkow w poczta.onet.pl> napisał:

>>Rety, to nawet nie szpila tylko poplatanie z pomieszaniem :(.
>>Znowu, kto sa "Wy" i "My w Twoim wywodzie i czyje sa podworka?
>>
>>Jesli Ty masz swoje podworko i ja mam swoje podworko i spotykamy na
>>wielkim wspolnym (moim i Twoim) podworzu, to ja nie mam prawa sie odzywac
>>a Ty masz?
>>admirał
>
> "Wy" czyli idealiści, póki co być może nie słusznie albo i słusznie to
grupa mokotowska
> ludzie dobrze wykształceni, prowadzący drużyny na wysokim poziomie i
chyba nie mający
> świadomości o przyczynach problemów środowisk wiejskich, z miasteczek
obszarów po PGR-owskich
> albo nawet hufców, z których światli instruktorzy wyjeżdżają do miast
akademickich i już
> nie wracają do swoich domów

To zbyt pochopne i nieco zbyt dyskryminujaca ocena sytuacji. Po
pierwsze ludzie wyksztalceni nie mieszkaja tylko na mokotowie, jako
tez i najlepsze druzyny nie sa tylko na mokotowie. Po drugie, napisz
bardziej konretnie co z moich wypowiedzi swiadczy o tym, ze nie wiem o
"swiatlych instruktorach wyjezdzajacych do miast akademickich i juz
nie wracajacych", a takze jak sie to ma do dyskusji o kompetencjach RN
i GK.



>
> mieliście świetną koncepcję projektu "Upadłe Anioły", być może warto na
próby podharcmistrzowskie
> proponować przeprowadzenie badań w hufcach podwarszawskich, czy szerzej
mazowieckich i zaproponować
> opiekę merytoryczną nad jedną z drużyn lub środowisk, będzie to obopólna
korzyść

Moze i warto, a o aniolach to chyba nie slyszalem.


>
> oraz "my" czyli realiści oraz ludzie wywodzący się ze środowisk słabiej
działających

Tu rowniez wydaje mi sie ze krzywdzisz wielu realistow, ktorzy sa
dobrych srodowisk.




>
> a odnośnie podwórek, to obaj mamy prawo się odzywać, jednak...
> Twój głos wg mnie trochę trąci hipokryzją
> po prostu nie rozumiem, jeśli:
> - członek słabej chorągwi proponuje super wizje odnośnie składek
harcerskich lub gospodarowania majątkiem
> - przewodniczący NSH, który powinien być najbardziej nieskazitelny
spośród nieskazitelnych jest...
> - członek chorągwi mającej największy spadek liczby członków proponuje
proste recepty na pozyskanie rzeszy nowych
> członków
>
> i dlatego:
> - jeżeli członek chorągwi, która przynajmniej na liście dyskusyjnej jest
znana z tego, że nie potrafi nawet zasiąść
> do wspólnego stołu z komendantem chorągwi i rozpocząć dyskusję,
proponuje bardzo trudne, idealistyczne rozwiązania
> mające wpływ na całe ZHP...
>
> to dla mnie trąca to hipokryzją


To ja chyba jestem jednak zle wyksztalcony, choc z duzego miasta bo
nic z tego nie rozumiem ;( (wychowywalem sie w srodmiesciu a nie na
mokotwie - moze dlatego) .
O ktora choragiew chodzi w tym sformulowaniu "czlonek slabej
choragwi..."? co zarzucasz przewodniczacemu NSH i ktora choragiew ma
najwiekszy "spadek"?


W drugiej czesci tak intuicyjnie zgaduje, ze zarzucasz mi, ze nie
potrafie dogadac sie z komendantem choragwi. Otoz nie mialem wielu
okazji, a wsrod tych co mialem, to sie dogadalem. Nie wiem skad ta
kolektywnosc w twoich wypowiedziach. Czy Ty wypowiadasz sie za swoja
choragiew, czy hufiec?
A moze jakas chragiew, czy hufiec zle dziala, bo nikt nie chce sluchac
tego czlonka choragiw, czy hufca?



>
> - powiedź proszę, czy Twoja komenda hufca podejmuje decyzje
jednomyślnie, a jeżeli nie, to dlaczego?

Nie wiem, nie jestem czlonkiem komendy hufca


> - powiedź proszę, czy Twoja KSI podejmuje decyzje jednomyślnie, a jeżeli
nie, to dlaczego?


moge dyplomatycznie powiedziec, ze pewne osiagnięcia na tym polu mamy


> - jeżeli podejmowane są decyzje jednomyślnie, to opowiedź jak do tego
dochodziliście


na drodze konsensusu?
Ja nie mowielem nigdzie, ze to jest proste. Powiem wiecej, ze gdy
testuje to z moim siedmiomiesiecznym synem, to wogole nie wychodzi (on
jest jakis malo otwarty na negocjacje i konsensus ;) ).
Mowie o tym, ze to jest lepsze wyjscie niz pochopna zmiana procedur
tak, by tej dyskusji nie bylo w ogole.



> jeżeli nie odpowiada Tobie koncepcja próbowania na swoim podwórku, to ja
proponuję co innego:
> - wskaż proszę słabe strony Twojego rozwiązania,
> - wskaż proszę zagrożenia przy wprowadzeniu takiego modelu,
> - podaj proszę propozycje rozwiązań, jeżeli zaistnieją zagrożenia, które
przewidziałeś,
>
> reasumując, sprawy zupełnie nowe w danym obszarze, wprowadza się
opierając je na wzorcach z zewnątrz lub pilotażowo
> przeprowadza się swoisty eksperyment na mniejszą skalę, a następnie
przenosi na większą skalę
>
> jeżeli Cię uraziłem tą "Szpilą" - przepraszam
>
> po prostu dla mnie pewne rozwiązania proponowane przez idealistów są
dodatkowo jeszcze utopijne



Tomek, zbytnio generalizujesz. Idealisci - realisci, czlonek choragwi
tej, czy tamtej....
Czemu tak pochopnie dzielisz ludzi na malo precyzyjne i byc moze
krzywdzace grupy. To niczemu nie sluzy. Chcesz stworzyc podzial,
zbuduj jakas teorie poprzyj ja danymi, jakas analiza, wykaz na ile
zroznicowanie miedzy grupowe jest wieksze niz wewnatrzgrupowe i wtedy
bedzie cos. I jeszcze uzasadnij po co taki podzial. A tak, to sa
jakies emocjonalne epitety..."Ludzie dziela sie na madrych i glupich,
bialych i czarnych, idealistow i realistow...."?

Co do podzialow formalnych, to dla mnie najpierw sa konkretni ludzie a
potem dopiero ich role w organizacji.
Jesli natomiast jestes formalista, to powinienes wiedziec kto i za co
odpowiada, wtedy o problemy w dogadywaniu sie komendanta z choragwia
pytaj delegatow, rade choragwi, komende, komisje rewizyjne.... A nie
mnie, dobrze?

To nie jest tak, ze ja mam ogolna koncepcje, ktorej nigdy nie
testowalem. Raz jest lepiej raz gorzej. O to, na ile to wychodzi
zapytaj tych, co ze mna wspolpracowali. Ja w kazdym razie wierze, ze
to jest dobry kierunek i staram sie tam, gdzie dzialam go promowac.

admiral



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj