Re: Re: [Czuwaj] Ech, ci pacyfiści...

steppenwolf44 w op.pl steppenwolf44 w op.pl
Czw, 6 Lis 2008, 21:10:46 CET


 
"Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net> napisał(a): 
 > Michał G był łaskaw napisać:
  > A Michał P skomentował:
(...)
 > Panowie! Ale wy macie taki sam uraz na punkcie militaryzmu w harcerstwie,  
 > jak ja na punkcie bezsensu procedur, standaryzacji, "dobrych praktyk" i  
 > odznak kadry kształcącej. 
 > 
 > pozdrawiam wesoło
 > 
 > Darek 

Ależ Darku, zapewniam Cię że militaryzm w harcerstwie nie jest jedyną rzeczą na punkcie której mam uraz. Jeszcze większy uraz mam na punkcie łączności, szczególnie mojego "ulubionego" szyfru ga-de-ry-po-lu-ki (którego jeszcze gdzieniegdzie uczy się harcerzy posługująch sie świetnie internetem i komórkami) oraz sygnalizacji za pomocą chorągiewek. Źródłem moich kompleksów są też: rolowanie koca (nigdy się tego dobrze nie nauczyłem - zawsze wolałem zwinąć śpiwór), robienie "szkicu z marszu" w formie "jodełki" (nadal nie mam pojęcia co to, choć wydaje mi się że w terenie orientuje się dosyć dobrze) i budowanie szałasu z zielonych gałązek jodłowych (nigdy nie chciałem ścinać gałęzi z żywego drzewa - wolałem użyć nieprzemakalnej płachty. Choć pewnie taki szałas jest zupełnie nieharcerski?). 

A tak poważnie, to nie jestem przeciwnikiem uczenia harcerzy różnych przydatnych umiejętności. Ale jestem przeciwnikiem (czy, jak kto woli, mam na tym punkcie uraz) wymagania od harcerzy żeby umieli/wiedzieli rzeczy, które nigdy nie przydadzą im się poza harcerstwem, w prawdziwym życiu. I tak jest też z militaryzmem. Gdyby to czego uczymy harcerzy rzeczywiście przygotowywało ich do udziału w działaniach jednostek Obrony Terytorialnej czy do zapobiegania zamachom terrorystycznym, to nie miał bym nic przeciwko temu. Może nawet sam bym sie tego chetnie nauczył. Niestety, typowy zestaw "technik harcerskich" opiera sie na programie szkolenia żołnierza piechoty z pierwszej połowy XX wieku - z pominięciem nauki strzelania i walki na bagnety (choć przed wojną harcerze byli też uczeni posługiwania się bronią).  Niestety, ten zestaw umiejętności zwykle nie jest potrzebny ani we współczesnej, nowoczesnej armi, ani, tym bardziej, w "cywilu". Więc po co nam to?

Pozdrawiam, Michał
( wielki miłośnik 254 WDH "Matecznik" ;)


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj