[Czuwaj] Nowa osoba w GK

[Lucjan Brudzyński]

> A teraz mi smutno.
> Z tego co napisałeś, w całym tym mail'u, wynika, że rozmowy prowadzone
m.in.
> ze mną o poparciu były jedynie... no właśnie jakie?? Bo skoro 
> (przykładowo) mój pomysł na ZHP się nie liczy, bo WY jeździliście ze 
> swoim 'gotowym' to jak to rozumieć?
> Cyryl.

Cyryl, tu nie chodziło o jakiś mityczny pomysł. Bo jak wiesz te pomysły nie
są jakoś diametralnie inne.
Tu chodziło o ludzi którzy mają CZAS i mają jak to się mawia w mexyku
COJONES żeby porządnie się za ten związek zabrać. I nie bać się powiedzieć
wielu osobom wielu rzeczy.

No włacha! Włacha! Tylko czemu My - ludzie o podobnych poglądach, nie
mogliśmy się dogadać?

Zastanawiam się tylko, czego (oprócz kwestii stołków, bo przecież ona na
pewno się nie liczy) nie miała nasza ekipa, że gotowi byliście w ostatniej
chwili wyskoczyć, dogadać się z betonem 

I jeszcze raz powtórzę - z nikim się nie dogadywałem i nic mi nie wiadomo
aby ktokolwiek w nocy 'gadał z betonem' :D:D:D 
Po prostu uważałem, że lepsze jest zaproponowanie współpracy niż konflikt.
Zawsze tak uważałem.

i objąć władzę.
Wiedząc bardzo dobrze że 3/4 ludzi nie ma na to czasu.

Musiałbyć jakiś strach olbrzymi przed czymś. Przed czym?

A nie mam pojęcia, ja się tam nie bałem. :)  I nie boję :) 

Przecież GK jest CIAŁEM WYKONAWCZYM. Ma zasuwać od świtu do nocy realizując
to co ma prikazane przez RN i Zjazd... Ma realizowac strategię.

Ma.

Cyryl.