RE: [Czuwaj] niech żyje DEMOKRACJA ??
Marabut
marabut w inetia.pl
Pon, 15 Wrz 2008, 13:39:55 CEST
No więc, dotykamy sedna:
> Nie wiem Marabucie, jak już pisałem, czy jesteśmy w ogóle w stanie coś
> takiego określić. Nie wiem jak to zbadać, jakie wybrać kryteria - nie
> widze innej możliwości jak samoocena po latach...
[TM] Rzeczywiście, takie oceny skuteczności są bardzo trudne. Ale tym
bardziej trzeba ich dokonywać. Choćby opierając się o intuicję i obserwacje
wychowawców, reakcje rodziców, bezpośredniego otoczenia. Jak ? Na każdym
poziome na swoją miarkę, ale jednak. W przeciwnym wypadku dywagacje na temat
sensowności tego czy tamtego systemu są do niczego.
> Możemy natomiast świadomie tworzyć pewne rozwiązania mając nadzieję że
> się sprawdzą.
> Nie oszukujmy się - w systemie bez wyborów drużynowego pojawiają się te
> same problemy, tylko:
>
> 1. Gdy nie ma wyborów drużynowy nie wie realnie ile osób go popiera ile
> nie. Tu dajemy takie narzędzie 2. Jeśli drużynowy będzie miał siłę
> autorytetu to tak czy inaczej ludzie będą go słuchać. Jeśli nie ma - w
> naszym systemie nie zostanie wybrany. W systemie tradycyjnym ludzie po
> prostu zaczną go olewać, buntować się, itp. Co jest zdrowsze?
[TM] No właśnie. Te argumenty pokazują, że myślimy jednak inaczej o roli
drużynowego. Opierając się o podstawową cechę metody harcerskiej -
dobrowolność, trzeba powiedzieć, że nie istnieje pytanie "ile osób popiera
drużynowego". Głosowanie odbywa się nogami. I już. To co drużynowy tak
naprawdę ma do zrobienia, to zachwycić sobą, swoją osobowością grupkę
chłopców, a następnie pracować nad własnym charakterem kierując się prawem
harcerskim. Chłopcy pójdą za nim. Z wiekiem co raz bardziej świadomie. Byłem
drużynowym 9 lat. Moi wychowankowie "starzeli" się ze mną. Teraz mają już po
czterdzieści lat, mundury zdjęli dawno temu, ich dzieci prowadzą swoje
drużyny, ale ja nadal jestem ich drużynowym. Trudno zbudować takie relacje
poprzez coroczne wybory. Zresztą nie tak kształtuje się autorytet, który
chciałoby się potem naśladować. Szczególnie w wieku wędrowniczym gdy pojawia
się ogromna potrzeba utożsamiania się z idolem. Z czasem bardziej niż z
grupą odniesienia. I drużynowy musi być idolem. Idoli nie wybiera się
poprzez głosowanie. Idoli się kocha.
M-but
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj