Re: Re: [Czuwaj] Metody Rafała Klepacza i jegopopleczn ików

Rafal seascout w o2.pl
Czw, 2 Kwi 2009, 14:40:25 CEST


Michał, a jesli niepełnosprawni będą żartować sami z siebie, to tez ich
potępisz?

"to wcale nie jest śmieszne".

Przeciez my zażartowaliśmy tylko z siebie. I z nikogo innego. A tych.
których uzylismy do tego żartu już przeprosilismy...



Ciekawi mnie, dlaczego w ogóle nie poruszacie sedna naszej wczorajszej
akcji. Gdzie sa kandydaci? Kiedy, Waszym zdaniem, powinni sie "ujawnić"? W
noc Zjazdową?

Czy Związek powinien miec jakieś szersze procedury wyborcze niz te na sali
Zjazdowej?
Czy liczy sie zdanie wyłącznie delegatów - czy zwykli instruktorzy, którzy
nie maja szansy jechac na zjazd (bo. jakis hufiec na zbiórce wyborczej
wyciął inny hufiec) mają prawo wiedzieć kto kandyduje? Kiedy maja sie tego
dowiedzieć?

Najgorszy, zdaniem niektórych, naczelnik w historii ZHP, Wiesław Maslanka,
doprowadził do sytuacji, że każdy instruktor mógł sie spotkac z kandydatami
na naczelnika w 2005 roku. Każdy mógł zadac pytanie, działała strona
przedzjazdowa, gdzie były publikowane odpowiedzi kandydatów na pytania
przesyłane przez instruktorów. Weszlismy na wyższy poziom uczestnictwa
instruktorów ZHP w demokracji. A teraz? Cofniemy sie czy nie? Jest jakiś
plan?

Nie niepokoi to Was?

Naprawdę, z całej akcji pozostaje tylko żal, że ktoś dał się wkręcić w
primaaprilisowy dowcip?

Chcielismy przekazać cos więcej. Nie wprost wprawdzie, bo liczylismy na to,
że madry czytelnik załapie o co chodzi. Ale cóż... niektórzy nie rozumieja
prostych metafor, to czegóż wymagać...

Na pocieszenie dodam, ze dostajemy sygnały, że część czytelników, złapała.
Widac to już choćby w komentarzach pod wpisem...

Seascout


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj