[Czuwaj] Czy zespół statutowy chce pozbawić drużynowych czynnego prawa wyborczego ?

Darek Brzuska brzuska w mp.pl
Czw, 9 Kwi 2009, 18:59:49 CEST


Dnia 09-04-2009 o 11:10:47 harclot <harclot w poczta.onet.pl> napisał:

(...)
> Dla tych co nie "załapali" ;-)
>
> Ponad 40 % drużynowych nie jest instruktorami,
> czyli zgodnie z propozycją zespołu statutowego
> utraci czynne prawo wyborcze.
>
> Ciekaw jestem autora tego idiotycznego pomysłu.
> Powinienem tu podać skład całego zespołu
> ale mam wielką nadzieję że
> to tylko jedna osobo to "wymysliła"
> a pozostali to przeoczyli.
>
> Dlatego apeluje do nizej wymienionych
> członków zespołu o reakcję:
(...)
> hm. Dariusz BRZUSKA

Witam wszystkich, to ja - Darek Brzuska, drużynowy, harcmistrz, członek RN  
ZHP i Zespołu Statutowego.

Jako wywołany do odpowiedzi, tak jak moi koledzy z zespołu - przedmówcy na  
tej liście, informuję, że mam pełną świadomość znaczenia cytowanego zapisu  
oraz zgodziłem się z jego z brzmieniem, choć moja propozycja była trochę  
inna.

Proponowałem mianowicie, by prawa wyborcze mieli instruktorzy pełniący  
funkcje ściśle określone, to znaczy szefowie jednostek podstawowych,  
innych jednostek organizacyjnych (szczepy), członkowie władz. Bo ich  
funkcja wiąże się z bezpośrednią odpowiedzialnością za to co robią i  
uniknęlibyśmy wtedy prawdopodobnie sytuacji z członkiem zespołu do spraw  
porządku w schowku.

Nie zmienia to meritum sprawy, czyli tego, że według mnie funkcje w ZHP, w  
tym zwłaszcza funkcje drużynowego, powinni pełnić instruktorzy. Sytuacja,  
w której nieinstruktor jest drużynowym, czyli - podkreślam - WYCHOWAWCĄ -  
oceniam jako bardzo złą. Do zaakceptowania jako wyjątek, nie do  
zaakceptowania jako norma. Obecny stan prawny zrównuje w prawach  
instruktora i harcerza - 16-latka. Obaj muszą mieć kurs! Po co było  
zdobywać stopień? Takiego podejścia nie akceptuję. Nie podoba mi się także  
pomysł nabywania uprawnień do funkcji poprzez szkolenie, bo w naszej  
polskiej rzeczywistości sprowadza się to do zbierania papierków,  
certyfikowania wszystkiego i wszystkich, oraz, co gorsze, do odnawiania  
uprawnień co np. trzy lata.

Argumenty za przyjętym przez zespół rozwiązaniem przedstawiał Rynio,  
aplauz także dla G00 za przykład z zabieraniem w troki. Lepiej bym tego  
nie ujął.

Sensowności takiego rozwiązania zamierzam dowieść własnym przykładem. Moje  
przyboczne kończą próby pwd i w planach mamy, że przejmą część mojej  
drużyny jako swoje drużyny. Bo jest co przejmować. I mam nadzieję, że -  
już jako instruktorki - nie spowodują zapaści drużyn. A zbyt często  
oglądałem taką zapaść w przypadku drużynowego - nieinstruktora.

BTW. Ewentualnych zwolenników tego, by drużynowy przekazywał funkcję  
swojemu następcy jak najszybciej i za wszelką cenę, nawet kosztem upadku  
drużyny, pragnę przeprosić że nie dałem rady, ale wychowanie instruktora z  
harcerza - dziesięciolatka zajmuje parę lat. W przypadku moich  
przybocznych - siedem.

BTW2. Komentowania sensu używania określeń typu "idiotyczny" zaniecham.

BTW3. To jest projekt statutu. Zgłaszanie wszelkich uwag, w tym i uwag  
wypowiedzianych w niniejszej dyskusji, jest naprawdę jak najbardziej  
pożądane.

BTW4. Większość członków zespołu statutowego nie pisze na liście "Czuwaj",  
więc nie ma co czekać tutaj na ich wypowiedzi.

Czuwaj!

Darek B
-- 
Używam programu pocztowego Opery: http://www.opera.com/mail/



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj