[Czuwaj] List otwarty KPW w sprawie projektu nowego statutu

Michal Gorecki g00rek64 w gmail.com
Pią, 24 Kwi 2009, 13:59:50 CEST


W dniu 24 kwietnia 2009 10:50 użytkownik Grzegorz Skrukwa
<greegors w icpnet.pl> napisał:
> Michale, dziwi mnie jednostronność i niesprawiedliwość Twojej "tabloidowej"
> oceny.
>
> My (KPW) też uważamy, że zasadniczo i docelowo wszsycy drużynowi powinni być
> instruktorami. Ale należy to osiągnąć innymi metodami niż odbieranie
> czynnego prawa wyborczego.
> W liście zwracamy uwagę także na drugi aspekt zmian proponowanych przez
> zespół statutowy - praktycznie nieograniczoną możliwość przzyznawania
> czynnego prawa wyborczego instruktorom nie pełniącym konkretnych funkcji.
> Naprawdę nie dostrzegasz tego, że w proponowanym nowym statucie 17-letnia
> dziewczyna prowadząca gromadę zuchową w wiosce straci czynne prawo wyborcze,
> a zyska je wąsaty druh podharcmistrz Zenek z Zespołu ds. Układania Kanadyjek
> w Magazynie na Bazie?!

Grzegorz - dostrzegam. Dlatego też napisałem na liście o tym, a także
proponowałem podział kadry na instruktorów i kadrę (czyli liniowych i
nieliniowych). Członkowie zespołu statutowego nie dyskutują wogóle w
tej sprawie - w sumie nie wiem dlaczego. Nie chcę znowu wypisywać ich
po imieniu :)

Ale forma tego listu otwartego jest IMHO jednak tabloidowa i
dramatyczna w wydźwięku. Co mają zrobić drużynowi do których jest
adresowany list? Ogłosić strajk i nie zrobić zbiórek? Zablokować
hufce? Nachodzić domy członków RN? :)

To RN powinna być adresatem waszych działań, może ich trzeba męczyć,
zachęcać do dyskusji. To tu podejmowane są decyzje. A taki apel do
drużynowych jest dla mnie dramatyczny i... romantyczny nomen omen :P

Dla mnie nadal drużynowy bez stopnia instruktorskiego jest drużynowym
drugiej kategorii. Tak, gorszym. Może bardziej leniwym, może nie
mającym bodźców, może tez możliwości - wiem. Tak czy inaczej 40% przy
obecnym systemie to patologia już. W systemie kiedy można mianować na
funkcję instruktorską nie-instruktora tylko w specjalnych przypadkach
mamy prawie połowę specjalnych przypadków. Patologia.

Swoją drogą ciekawy jestem ile takich drużynowych bez stopnia (a
pewnie są to raczej nastolatkowie i to bliżej 16 niż 19 lat -
ewidencja powinna to pokazać) ma chęć mieć aktywny wpływ na życie
związku. Ale może ich niesprawiedliwie oceniam. I jeszcze jedno - nie
gloryfikujmy zbytnio tych nastolatków. Ja rozumiem, że młodzi powinni
mieć wpływ na organizację. Ja rozumiem, że to szlachetne mówić że
tylko i tylko drużynowi powinni głosować. Ale dla mnie to taka
gombrowiczowska fascynacja pupą. Pamiętajmy, że w obecnym systemie to
jednak INSTRUKTOR podejmuje decyzje w tej organizacji, a zdobyć
pierwszy stopień jest naprawdę, naprawdę łatwo.  Więc nie
usprawiedliwiajmy w 100% tych ludzi bez stopnia.

Ale podsumowując - o formę mi chodziło. Taką dramatyczną, tan tara
dej! W sumie harcerską dość. W negatywnym znaczeniu słowa.

g00rek

P.S. Rado Naczelna wypowiesz się wreszcie czemu nie chcecie - zgodnie
ze stanem faktycznych podzielić instruktorów na kadrę wychowawczą i
organizacyjną? Albo chociaż się do tego przymierzyć? A może to już
uczyniliście?


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj