[Czuwaj] Re: List otwarty KPW w sprawie projektu nowego statutu

Grzegorz Skrukwa greegors w icpnet.pl
Sob, 25 Kwi 2009, 14:04:14 CEST


----- Original Message ----- 
From: "Michal Gorecki" <g00rek64 w gmail.com>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Saturday, April 25, 2009 12:12 AM
Subject: Re: [Czuwaj] Re: List otwarty KPW w sprawie projektu nowego statutu


>W dniu 24 kwietnia 2009 23:07 użytkownik Ryszard Rutkowski
> <ryszardrutkowski w tlen.pl> napisał:
>
>> No weź, g00, proszę Cię... Trochę się znamy jednak.
>
> Na początku dwie dygresje. Pierwsza będzie o KPW, a może tylko o samej
> odezwie, czy tonie maila który napisał Sikor właśnie na odpowiedź
> listy Rynia. Słuchajcie - nie wiem czego wy chcecie. To znaczy cel
> znam, ale środki dobieracie tak kaprawo, że żal wszystko ściska.
> Poprzez takie głupie niby szyderstwa, czy głupie ironie kompletnie
> zaśmiecacie dyskusję i zniechęcacie do niej kolejne osoby. Jeśli o to
> chodzi - brawo. A jeśli nie - błagam wejdźcie na poziom wyżej. Jeśli
> po prostu chcecie pokrzyczeć, to naprzód, ale wtedy będziecie mieli
> nie tyle łatkę oszołomów, ile wielkie oznaczenie Oszołom w przewodniku
> Michelin. Sorry. Ja mam nieco inne zdanie niż Zespół statutowy, w
> sumie ciągle je jeszcze kształtuję, bo niczego nie jestem pewien. Ale
> sposób w jaki próbujecie dojść swego jest po prostu masakryczny.

Niewątpliwie "List" nie jest szczególnie subtelny. Nie jest referatem 
akademickim czy tekstem analitycznym w którym rozważa się wszystkie za i 
przeciw. Ma zwrócić uwagę na niepokojące zjawisko, zwłaszcza ludzi którzy 
mało orientują się w w wydarzeniach i procesach ogólnozwiązkowych.
Forma "Listu" jest też niestety efektem poziomu dyskusji na tej liście i na 
forum ZHP. Argumenty merytoryczne ze strony nie tylko naszej, ale także np. 
dh. Macieja Syski, nie spotkały się z ŻADNĄ merytoryczną odpowiedzią. Tylko 
Ty jeden przyznałeś rację stwierdzeniu że "najpierw należałoby dokonać 
analizy sytuacji a potem dopiero zmieniać statut", i to było wszystko.

Jak dotąd (może coś przeoczyłem) twórcy projektu statutu nie potrafili, 
chyba nawet nie próbowali, w ogóle wytłumaczyć:
1) dlaczego ich zdaniem odbieranie czynnego prawa wyborczego jest właściwą 
drogą do wyeliminowania zjawiska drużynowych bez stopnia instruktorskiego?
2) dlaczego uznają wszystkie osoby posiadające w tej chwili stopień 
instruktorski za wychowawców? ( nawet gdyby zgodzić się, że rewizorzy, 
namiestnicy,
kształceniowcy są wychowawcami, choć to bardzo dyskusyjne, to naprawdę nie 
wiem jak można wychowawcami nazywać kwatermistrzów, magazynierów, szefów 
stanic i PR-owców? )
3) dlaczego w proponowanym projekcie istnieje praktycznie nieograniczona 
furtka przyznawania czynnego prawa wyborczego osobom posiadającym stopień 
instruktorski, ale nie pełniącym żadnej konkretnej funkcji nawet 
administracyjno-wspierającej?

Co do głupich szyderstw, to ostatnio niestety przodują w nich instruktorzy 
związani ze zgoła innym "nurtem" niż nasz.
Przez ostatnie póltora roku opublikowaliśmy w "Haerze" grubo ponad 150 
tekstów na temat metodyki, programu, organizacji, imprez i wydarzeń, 
specjalności, historii harcerstwa, także już conajmniej kilkanaście tekstów 
o charakterze poradniczym. Wszystkie te teksty są czytane, bo tak wynika z 
statystyki wejść, ale jakoś nie wywołują emocji i dyskusji. Może są 
przeraźliwie nudne, a może są tak doskonałe że wszyscy się z nimi tylko 
zgadzają i przyklaskują. OK. Natomiast na podstawie jednego "Listu 
otwartego" zyskujemy łatkę oszołomów.... No cóż. jeśli głoszenie poglądu że 
w ZHP najważniejszy jest drużynowy, to "oszołomstwo", to ja mogę być 
oszołomem, natomiast należy ubolewać nad stanem umysłów sporej części 
instruktorów ZHP.

> I
> proszę nie zwracajcie uwagi na szczekaczy. I tych którzy i tak wiedzą
> najlepiej (nawet nie argumentując). Przepraszam za dosadność. Ale tak
> to widzę.

Brzydkie słowa, których się po Tobie nie spodziewałem. Przypominają mi się 
niezbyt chlubne słowa Prymasa o "ujadających kundelkach". Chyba nie chcesz 
porównywać ludzi mających inne zdanie do psów, prawda? Co prawda pies 
sympatyczne zwierzę, ale jakoś nie podoba mi się nazywanie moich (bo tak to 
też odczytuję) i moich przyjaciół wypowiedzi "szczekaniem".

> oznaczać zabranie czynnego głosu - ale może. Może warto skończyć z
> mitem, że instruktor to instruktor niewazne co robi. Że to podkładka
> jest najwazniejsza, a nie funkcja. Mamy przecież zarządców i mamy
> wychowawców. Nie wartościuję ich ogólnie, ale to jednak dwie różne
> rzeczy.

Przecież proponowany przez RN statut do tego modelu (wobec którego żywisz 
wątpliwości) właśnie prowadzi. Najważniejsza będzie podkładka, nawet zdobyta 
XXX lat temu. Proponowany projekt wręcz zachęca do zostawania "frędzlem" nie 
tylko nie pracującym z drużyną, ale nawet nie pełniącym żadnej funkcji w 
zespole w pionie administracyjno-gospodarczym. Będzie sobie można być 
"instruktorem komendy", czy "instruktorem hufca", raz na jakiś czas pojawić 
się na imprezce, i głosowac!

Gdyby proponowane zmiany szły rzeczywiście w kierunku doprecyzowania kto 
jets wychowawcą, oddzielenia kadry wychowawczej od 
administracyjno-wspierającej.. i gdyby do tego powstał jakiś sensowny pomysł 
jak "wygasić" kategorię drużynowych bez stopnia instruktorskiego (zwłaszcza 
jak rozwiązać problem niedoboru kadry w małych miejscowościach) to zapewne 
byłbym skłonny zaakceptować pozbawienie czynnego prawa wyborczego 
drużynowych bez stopnia. Dobrze, byłoby to drakońskie lekarstwo, ale może 
uzasadnione. Niestety w połączeniu z innymi proponowanymi zmianami, prowadzi 
w bardzo niedobrym kierunku.

GS
(przewodniczący komisji historycznej, który nie chce dla siebie czynnego 
prawa wyborczego) 


__________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusów 4035 (20090425) __________

Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus.

http://www.eset.pl lub http://www.eset.com 





Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj