[Czuwaj] Harcerska demokracja - Podręcznik delegata
knieja_komendzio w poczta.vel.pl
knieja_komendzio w poczta.vel.pl
Wto, 8 Gru 2009, 11:22:05 CET
> Po pierwsze wyniki Zjazdu przeczą temu, ze komendanci maja wpływ na
> wszystko.
> Gosia dostała absolutorium (mimo namów, żeby ja odstawić i po
> nieudzieleniu
> absolutorium zablokować start Gosi a naczelnika a wybrać Krzyśka), nie
> przeszła likwidacja kadencyjności, wybrano Massalskiego Przewodniczącym
> ZHP... Wszystko nie po ich myśli. Więc ten rzekomy "spisek" komendantów -
> nawet jeśli jest - to nie jest tak skuteczny jak niegdyś!
> Beton kruszeje?
> Seascout
Najwidoczniej kruszeje... kruszy go demokratyzowanie oddolne... klucz tkwi
w dostępie do informacji i dyskusji... człowiek zyskuje wtedy świadomość
tego co się odbywa... wiesz kiedy w podkarpackiej odbyło się ostatnio
jakieś forum dyskusji? trzy lata temu na zjeździe chorągwi... a jak
wygląda takie forum to też wszyscy wiemy... mowa o ideałach, w takich
warunkach ciężko jest powiedzieć otwarcie co się myśli... i kto ma to
powiedzieć? ci co za chwilę będą w chorągwi w kolejce czekać po podpis na
wniosku grantowym lub w książce finansowej obozu? nie wszędzie są
stowarzyszenia przy hufcach...
Siłą młodości są nowe technologie... dostęp do internetu i fora dyskusyjne
w połączeniu z waszą (waszą w szerokim rozumieniu) aktywnością w
internecie przed poprzednim zjazdami w 2005 i 2007 roku poruszyło część
młodszych instruktorów, którzy wogóle czytają harcerską publicystykę... a
większość nie czyta... my wtedy jeszcze zupełnie nie obeznani z trendami w
związku mogliśmy uczyć się, śledzić dyskusję... aby zabrać w niej głos
potrzeba było jeszcze trochę czasu... nie każdy jest tak asertywny i
błyskotliwy jak ludzie, którzy przedyskutowali ze sobą wiele godzin...
przypominam, na podkarpaciu się nie dyskutuje... systematycznie odbywają
się odprawy hufcowych, ale one wszystkie są również umiejętnie
moderowane...
> Ale u mnie, gdyby 5 kandydatów dostało więcej niż 50% poparcia w delegacji
> -
> 5 kandydatów z Mazowieckiej wystartowałoby do RN! Dostało poparcie dwóch.
> Każdy z delegatów, mógł poprzeć nieograniczoną liczbę kandydatów. Nie
> mieliśmy wyborów, tylko składaliśmy podpisy pod zgłoszeniami kandydatów do
> RN. Ten, który zebrał więcej niż chyba 6 podpisów, był zgłaszany jako
> kandydat do RN. Gdzie tu manipulacja komendanta?
>
> Moim zdaniem, ten Zjazd, mimo, ze nic nie zmienił, będzie znamienny.
> Właśnie
> dlatego, ze nie zmienił nic co by chcieli zmienić komendanci. Nie chcieli
> Goski na naczelnika. Nie chcieli Przewodniczącego Massalskiego. Chcieli
> zmiany w statucie zaproponowane przez GK. Jedno co się im udało, to
> zmienić
> cele ZHP pod granty...
>
> Seascout
Dokładnie ten sam argument co powyżej, gdyby delegaci na zjeździe
wiedzieli że to tak może wyglądać to rzeczywiście powiedzielibyśmy, że nie
chcemy prawyborów tylko wzięlibyśmy wnioski startu do władz i sobie je
wypełnili, zebrali podpisy i byłoby głosowanie przez zjazd... ja na
zjeździe byłem pierwszy raz, ale Agnieszka czy Robert od nas byli już w
RN, nie pouczyli nas, może sami tez nie wiedzieli... a tak to zostaliśmy
poprowadzeni na prawybory jak baranki. Ale nie ma tego złego... może
właśnie dzięki tym prawyborom jestem w RN? skąd wiedzieliby inni delegaci
na kogo z podkarpacia mają zagłosować? Gdyby nie odbyła się dyskusja na
zjeździe, a nie odbyła się, to możliwe ze zdobyłbym opisane przez Ciebie
51 głosów...
Ja uważam, że wygraliśmy ten zjazd, mimo tego, że niewiele się zmieniło...
tego co się zmieniło nie widać w dokumentach... Namiastki dyskusji na
zjeździe pokazały, że mechanizm głosowania "tak jak ten koło mnie" jednak
dzieli poglądy delegatów... były takie głosowania, które kruszyły podział
51 do 122. To znaczy, że komendanci nie trzymali delegatów na sznurkach,
że boją się już tak otwarcie agitować... wiedzą, że potem oczytają się na
forach relacje tych niezadowolonych, którym dzięki internetowi łatwiej
jest dotrzeć do innych sobie podobnych, którzy poczują że jest ich dużo...
Ten ruch trzeba podtrzymać... jutro jadę do sąsiedniego hufca na spotkanie
instruktorów opowiedzieć o zjeździe... jeśli ten post czyta ktoś w naszej
komendzie chorągwi to jeszcze dziś dostanę telefon z zakazem wyjazdu :)
Nasza komendantka ma takie zagrania... jak trafi na kogoś młodego i go
wystraszy to może i ją posłucha...
Każdy potrzebuje czasu na naukę. Nauka trwa dłużej jeśli nie ma
odpowiednich środków dydaktycznych. A takimi środkami jest dyskusja i
dostęp do informacji. I tutaj wracamy do początku mojego postu.
Mariusz Bezdzietny
PS. Podkarpacka dalej nie ma strony internetowej - przepływ informacji
tylko na moderowanych spotkaniach hufcowych. Internet to dla komendantów
niebezpieczeństwo.
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj