Re: [Czuwaj] Metoda harcerska, było: Piosenka

Grzegorz Skrukwa greegors w icpnet.pl
Pon, 14 Gru 2009, 14:33:33 CET


----- Original Message ----- 
From: "Michal Gorecki" <g00rek64 w gmail.com>
>Wiesz co... Przypominam sobie 3 piosenki które kojarzą mi się z moimi
>zupełnie pierwszymi harcerskimi przeżyciami (które opiszę niedługo na
>swoim skaut.glogg.pl ;) ) .

Tematyka na pozór się wydaje błaha, ale w gruncie odbija bardzo wiele 
mikrosocjologicznych zjawisk w harcerstwie: dychotomie 
oldskulowość-trendność, powszechność-niszowość, kultura wysoka-kultura 
niska, kadra-harcerze, harcerze młodsi-wędrownicy, harcerze-harcerki itd.
Niechęć do "Piosenki Instruktorskiej" przecież też nie bierze się z 
obiektywnej analizy jej treści muzycznej i słownej, tylko dlatego że ta 
piosenka kojarzy się z pewną określoną grupą kadry ZHP i jej sposobem 
myślenia i działania.

Ja jestem totalnie niemuzykalny, ale "od zawsze" obserwowałem różne trendy i
mody muzyczne ( w szczepie , w hufcu i szerzej) i kiedyś  je nawet 
komentowałem (na ogół
tendencyjnie;-) w gazetce szczepowej. Mieliśmy nawet "czarną liste" - na
pocz. lat 90-tych ówczesna komendantka szczepu - znakomita instruktorka ale
w sprawach repertuaru ogniskowego raczej konserwatywna - zakazała śpiewania
na ogniskach "Nie płacz Ewka" i "Kochałem Cię jak Irlandię" ;-) Tak więc
temat mi jest bardzo bliski.

Gdybym sam miał wymienić 3 takie piosenki jak g00rek, to zapewne też żadna 
ne zawierałaby
słów "harcerz", "lilijka" itd. Wymieniłbym tu "Bieszczadzki trakt" - po 
prostu
dlatego że to był hit ogniskowy na moim pierwszym obozie (1988) i wszystkie 
takie
przeżycia jak pierwsze warty, pierwsze szorowanie kotłów, pierwsze noclegi w
namiocie i w szałasie mi się z tą piosenką kojarzą. Znalazłoby się też 
pewnie "Anioł i diabeł" - piosenka z mocno
nieharcerskimi treściami a propos 10 PPH ("Piwa nalejcie, piwa ze starej
beczki") którą śpiewaliśmy z ogromnym zapałem w wieku 14-15 lat. Bynajmniej
nie dlatego że piliśmy lub chcieliśmy pić piwo. Po prostu to był troszkę
bunt 14-letnich chłopaków przeciw, zbyt ckliwemu naszym zdaniem,
repertuarowi granemu na ogniskach przez 16-letnie dziewczyny, a troszkę 
dlatego że jest rubaszna,
a przy tym mówi o przyjaźni oraz wędrówce. Trzecia, czwarta, piąta itd. to
zapewne by były jakieś szanty - "Hiszpańskie dziewczyny", "Pożegnanie
Liverpoolu", itd. Podobały się mi/nam
chyba głównie dlatego że kojarzyły się z męską przygodą i anglosaskim 
klimatem (a wszystko co najlepsze wydawało się być z Zachodu).

A propos naturalności:
Dla 11-12 latka przychodzącego do drużyny harcerskiej cały repertuar jest
nowy. Nowe są dla niego i piosenki zawierające słowa "harcerz",
"lilijka",itd., nowe są dla niego szanty, nowe są piosenki turystyczne i
krąg "W górach jest wszystko co kocham", nowe będą dla niego piosenki 
Kaczmarskiego, nowa w
ogóle jest też dla niego estetyka preferowana przez nowych starszych
kolegów i szefów czyli wspomniane tu Kazik, Dezerter, Vavamuffin, Maleo
Reggae Rocker czy  Leonard Cohen i Renata Przemyk czy coś z jeszcze innej 
beczki.
Taki 11-12 latek na ogół dopiero kształtuje swoje muzyczne zainteresowania i 
estetykę, jest na etapie krótkich powierzchnownych fascynacji
 i mogą one jeszcze wielokrotnie się zmienić. Na razie wyznaczają je gł. MTV 
i Viva. Myślę że 90% młodszych nastolatów nigdy nie słyszało o Vavamuffin 
ani o Dezerterze.

Gdzie jest granica między naturalnością metody  a "róbta co chceta" w 
zakresie śpiewania?
Chyba troszkę w innym miejscu u wędrowników, w innym u H i HS, jeszcze w 
innym na imprezie/ognisku gdzie są wszystkie grupy wiekowe.

Kiedyś byłem w innym niż dziś hufcu, który był bardzo małym hufcem, rzec 
można dużym szczepem, i zdominowanym przez krąg seniorów. Wyglądało to mniej 
więcej w ten sposób: przychodziła starsza pani-druhna w garsonce i mówiła "A 
teraz kochani harcerze wyjmijcie kartki a ja wam podyktuję słowa pięknej 
harcerskiej piosenki". W ten sposób skutecznie zdołała mi i reszcie 
rówieśników (wówczas plus minus 16 lat) obrzydzić między innymi pieśń "Ta 
stara pasieka" tj. hymn Chorągwi Wielkopolskiej ze słowami Marii 
Konopnickiej. Inna sprawa, że "Pasieka" rzeczywiście jest bardzo archaiczna, 
ja dopiero po wielu latach zacząłem ją lubić i rozimieć, a myślę że dla 
większości współczesnych harcerzy pozostanie mało zrozumiała. Takimi 
metodami jak wyżej można obrzydzić każdą piosenkę

Tym niemniej uważam, że dla prawidłowej pracy wychowawczej z H i HS 
potrzebne są piosenki ze słowami takimi jak "harcerze", "drużyna", "obóz" 
itd.
Naturalność metody widzę tak (prostymi słowami, bez teoretyzowania)
1) atrakcyjne fajne zajęcia w terenie: rajd, biwak, gra terenowa itd.
2) drużynowy, przyboczni, zastępowi są prawdziwymi liderami, organizowane 
przez nich zajęcia są fajne,
3) wieczorem po dniu na obozie, czy na biwaku, drużyna siada przy ognisku, 
śpiewa różne piosenki, takie któe podobają się harcerzom i harcerkom, ale w 
tym drużynowy z resztą szefostwa drużyny umiejętnie wplątuje się piosenki o 
treściach typowo harcerskich , ale takie które są w stanie trafić do serc i 
umysłów (a nie takie które podobały się 30 lat temu)
Naukę piosenek na zbiórkach, z kartek itd. uważam za bardzo wątpliwy i mało 
skuteczny środek.
Czyli: u H i HS repertuar ogniskowy powinien być umiejętnie sterowany - by 
harcerzom wydawało się że sami spontanicznie się dobrze bawią.
U wędrowników IMHO może być inaczej - większa demokracja, więcej "jak 
chcecie to macie", z "reakcjami cenzury" tylko w skrajnych przypadkach 
(rażąca wulgarność)

----- Original Message ----- 
From: "Rafał Suchocki" <suchy206 w gmail.com>
>A że żaden w wymienionych przezemnie tytulów  nie wspomina o krzyżu,
>lilijce, czy też umiłowanym spranym mundurze? A tu już winę upatruję w
>w oragnizatorach takich festiwalów jak np. ten w Kielcach.  Jeśli
>doczekają się formuły, która będzie kreować  i nagradzać dobrą
>harcerską muzę, a nie kicz i tandetę - wtedy na efekty nie będziemy
>musieli długo czekać. O tak "szalonych" pomysłach jak zaproszenie do
>współpracy zespołów, które mają przeszłość harcerską (w tym
>organizacji przyfestiwalowych warsztatów muzycznych|)  czy też dobrych
>niszowych zespolów, którym zależy na promocji nie wspomnę.
>-
>s00

Nic dodać, nic ująć. Tylko się można pod tym podpisać.
Niech by to nawet były piosenki o nowym niespranym mundurze z 4Ż ;-)

Gs










Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj