[Czuwaj] Re: 6-latki do... druzyn?
Michal Gorecki
g00rek64 w gmail.com
Czw, 24 Gru 2009, 21:42:34 CET
W dniu 24 grudnia 2009 16:59 użytkownik Antoni Kurek <kurson w o2.pl> napisał:
> 3. integracja z reszta druzyny - o ile te dwa pierwsze problemy uda sie obejsc, po prostu obnizajac nieco stopien "hardkoru", to ten trzeci mnie najbardziej uwiera. Niestety wiekszosc 9, 10-latkow, jakie dostalem, to takie pluszowe misie - oni nie chca isc w nocy przez bagno, bic sie we flagi, podchodzic. Raczej tesknia za rodzicami i nie chca sie wdawac w "burdy" harcerskie. Naprawde, jezeli sie okaze, ze po naborze, polowa mojej druzyny nie chce isc w nocy na gre, pobic sie z innymi podobozami "bo sie boi", to i ja nie bede wiedzial, co z nimi robic. Przeciez ja tez lubie polatac po lesie i dlatego, ze jestem w stanie sie dobrze bawic z moimi harcerzami, nadal jestem druzynowym - po prostu jest razem fajnie. A boje sie, ze niedlugo moze juz nie byc.
No właśnie może musisz silniej postawić na zastępy. Poziomie, nie
pionowe. W danym zastępie powinny być osoby w podobnym wieku, zgrana
paczka. Nie wszystkie zastępy muszą robić to samo. Program powinien
być dopasowany do zastępu, a nie vice versa... Choć rzeczywiście
rozpiętość utrudnia wiele spraw - dlatego nie jestem zwolennikiem
drużyn wielopoziomowych zresztą, tylko szczepów z drużynami
jednopoziomowymi.
20 km dla ludzi w tym wieku to o wiele za dużo, według norm
turystycznych - tak na marginesie. Można czasem się "szarpnąć", ale
chyba trochę forsujesz ludzi. Dużo materiałów na ten temat ma PTTK.
pozdrawiam
g00rek
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj