[Czuwaj] program w druzynach?

seascout w o2.pl seascout w o2.pl
Nie, 1 Lut 2009, 21:18:22 CET


Admirał napisał:
Na pomniku Witosa w Warszawie (zreszta po drodze do GK ;) ) jest taki
cytat z wielkiego Polaka "...a Polska winna trwać wiecznie...". Ja
wcale nie mam takiego przekonania w stosunku do harcerstwa, a w
szczegolnosci do ZHP. Jesli za 10 lat nie bedzie harcerzy, to po
prostu stanie sie dla mnie jasne, ze harcerstwo sie przezyło,
skonczylo i juz. 

=========

To prawda. Znowu są dwie możliwości reagowania.
Można tylko stać obok, patrzeć jak się gmach wali i zastanawiać się runie teraz czy runie jutro?
A można wzmacniać konstrukcje organizacji i starać się przebudować gmach tak, by stał się on użyteczny dla młodych ludzi w dzisiejszych czasach, nie tracąc swojej specyfiki. Kwestia wyboru drogi.



Admirał napisał:
Nie widze tez, abysmy jako organizacja mieli jakas specjalna taktyke w
tym zakresie. Wiec to raczej nie ona sprawia, ze spadamy (co najwyzej
jej brak). Uwazasz, ze te organizacje rozwijaja sie tylko poprzez
kolportaz scenariuszy zbiorek?

=========

No mamy taktykę. Nic nie robienia z programem. Nie ruszajmy go. Zawsze taki był (chorągiewki, musztra) to niech taki będzie. A że gmach się wali? Słusznie napisałeś - no najwyżej się zawali... To jest jakaś taktyka.

Organizacja nie rozwinie się poprzez kolportaż scenariuszy do zbiórek. Bardzo brutalnie spłyciłeś moją myśl. I nie wiem czy to zabieg celowy czy uporczywe nierozumienie tego co piszę. 

Dobry drużynowy - poradzi sobie bez propozycji programowych. Sam sobie coś przygotuje. To drużynowy artysta. Drużynowy rzemieślnik, potrzebuje czegoś, co będzie inspiracją. Ty mówisz, ze jeśli drużynowy nie jest artystą - to niech sobie idzie stąd. A ja dałbym mu szansę stania się tym artystą. Ale póki nie ma swoich pomysłów - niech się inspiruje na pomysłach innych (kolportowanych przez GK, Hufiec - nie ma znaczenia czyich). Po jakimś czasie przestanie ich potrzebować. A korzystając z poprawnych metodycznie materiałów programowych nie zrobi krzywdy harcerzom.

Po drugie, w ogóle nie odniosłeś się do wsparcia, a o którym pisałem, redukując moją wypowiedź do "scenariuszy zbiórek". Nasz system wsparcia dobrze nie działa. Wiesz o tym doskonale. W archiwum WBA są wyniki ostatnich spisów. Tylko w 2007 w 45% wszystkich hufców nie było ani jednego zespołu wspierającego drużynowych! Mówisz, że drużynowi w przypadku konieczności, powinni się zwrócić do hufca. Drużynowi z 45% hufców nie mają się do kogo zgłosić... Więc o czym my mówimy? I tu tez GK, Komendy chorągwi nie powinny nic robić? Zawali się - czy się nie zawali?


Konkludując. Jeśli zgodnie z tym co uchwalono w 2005, program to metoda, narzędzia i treści programowe, to stoimy na jednej nodze (z tych trzech). Mamy dość dobrze opisana metodę, mamy instrumenty - określone, ale nie ewaluowane od jakiegoś czasu i mamy treści, które są pochodną instrumentów i które... w opinii wielu - są delikatnie mówiąc - słabe.

Więc możemy - jak mówisz - stać i patrzeć, jak z każdym rokiem odchodzą kolejni członkowie ZHP, możemy wydymać usta i mówić, że jeśli nie drużynowy nie miał pomysłów, to lepiej że odszedł - choc może wystarczyło mu tylko podsunąć pomysły...

Do koncepcji upadających organizacji, zgodziłbym sie, gdybym widział, ze ruch skautowy w ogóle, jest w odwrocie. Wtedy bym się zgodził, ze może formuła się wyczerpała i czas skautingu już przeminął. Również w Polsce. Ale tak nie jest! Sa kraje, gdzie skauting kwitnie... Ale może tam, komuś jednak zależy, może tam, ważniejsi są harcerze niż 3 debaty Rady Naczelnej o Krzyżu, może tam wspiera się drużynowych, również poprzez podpowiadanie im pomysłów na zbiórek?

Seascout





Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj