[Czuwaj] program w druzynach?

Piotr Kołodziejczyk kip.kolodziejczyk w gmail.com
Nie, 1 Lut 2009, 22:02:53 CET


W dniu 1 lutego 2009 21:18 użytkownik  <seascout w o2.pl> napisał:
>
> Organizacja nie rozwinie się poprzez kolportaż scenariuszy do zbiórek. Bardzo brutalnie spłyciłeś moją myśl. I nie wiem czy to zabieg celowy czy uporczywe nierozumienie tego co piszę.
>
> Dobry drużynowy - poradzi sobie bez propozycji programowych. Sam sobie coś przygotuje. To drużynowy artysta. Drużynowy rzemieślnik, potrzebuje czegoś, co będzie inspiracją. Ty mówisz, ze jeśli drużynowy nie jest artystą - to niech sobie idzie stąd. A ja dałbym mu szansę stania się tym artystą. Ale póki nie ma swoich pomysłów - niech się inspiruje na pomysłach innych (kolportowanych przez GK, Hufiec - nie ma znaczenia czyich). Po jakimś czasie przestanie ich potrzebować. A korzystając z poprawnych metodycznie materiałów programowych nie zrobi krzywdy harcerzom.
>
> Po drugie, w ogóle nie odniosłeś się do wsparcia, a o którym pisałem, redukując moją wypowiedź do "scenariuszy zbiórek". Nasz system wsparcia dobrze nie działa. Wiesz o tym doskonale. W archiwum WBA są wyniki ostatnich spisów. Tylko w 2007 w 45% wszystkich hufców nie było ani jednego zespołu wspierającego drużynowych! Mówisz, że drużynowi w przypadku konieczności, powinni się zwrócić do hufca. Drużynowi z 45% hufców nie mają się do kogo zgłosić... Więc o czym my mówimy? I tu tez GK, Komendy chorągwi nie powinny nic robić? Zawali się - czy się nie zawali?

Rafal, zgadzamy sie we wszystkim, z wyjatkiem jednego drobiazgu -
programu w druzynach. Ja nie mam nic do tego, ze musimy wspierac hufce
(i na nie oddzialywac, a nie na druzyny!), ze trzeba ksztalcic, ze
trzeba ponownie przemyslec i ewaluowac narzedzia, ze trzeba tam gdzie
sie da aplikowac wzorce skautowe no i ze trzeba badac. Zaprotestowalem
tylko na pomysl, by GK robila scenariusze zbiorek. Zreszta
zaprotestowalem nie tylko ze wzgledu na twoj list, ale przeciez w
kilku poprzednich ta kwestia byla juz podnoszona wiec nie bierz tego
tak personalnie do siebie. Po prostu twoj list przechylil czare mojego
niezadowolenia z obrotu dyskusji ;) (a szczegolnie akapit  sugerujacy,
ze jak ktos chce zrobic zbiorke o antykoncepcji, to mu ma mateczka
organizacja udostepnic material). Chcialem tylko poprzec stanowisko
Marabuta i Jedrzeja.

Podsumowujac tylko watek programu zwiazkowego.  Ja twierdze, ze
program powienien zostac w druzynach, bo dla mnie to sprawa
fundamentalna w harcerstwie, to uczy samodzielnosci i bla bla bla...
nie bede sie powtarzal.
I nie GK powinna go inspirowac tylko co najwyzej hufce. Ty uwazasz, ze
wazne by GK robila takze bezposrednie wsparcie dla druzynowego.
I moze pozostanmy przy tym protokole rozbiznosci i dajmy glos innym
zanim sie poklocimy ;)



>
> Do koncepcji upadających organizacji, zgodziłbym sie, gdybym widział, ze ruch skautowy w ogóle, jest w odwrocie. Wtedy bym się zgodził, ze może formuła się wyczerpała i czas skautingu już przeminął. Również w Polsce. Ale tak nie jest! Sa kraje, gdzie skauting kwitnie... Ale może tam, komuś jednak zależy, może tam, ważniejsi są harcerze niż 3 debaty Rady Naczelnej o Krzyżu, może tam wspiera się drużynowych, również poprzez podpowiadanie im pomysłów na zbiórek?

A co do rozwoju liczebnego, to sadze, ze po prostu istnieje pewna
naturalna relacja pomiedzy tym,  co organizacja demonstruje, a liczba
osob chetnych do wstapienia w ich szeregi. Bardzo upraszczajac
wyobrazam sobie to tak, ze im bardziej specyficzny jest wzorzec
czlonka organizacji, tym mniej ludzi chce nim zostac. Jeszcze bardziej
upraszczajac, przy niezmiennych innych warunkach jesli nasz system
wartosci oparty jest na 10 pkt PH i odpowieda to wartosci x aktualnych
czlonkow, to gdybysmy mieli tylko 5 pkt, bysmy mieli x*2 czlonkow.
Czyli, aby odpowiedziec na pytanie czy nas jest malo czy duzo, trzeba
by najpierw opracowac ten wzorzec, potem sprobowac sprawdzic ile osob
(w odpowiadajacej populacji) byloby sklonnych do wstapienia w szeregi
(akceptujac ten wzorzec) i odczytac roznice. Im wieksza roznica, tym
wiecej jest po stronie "mechanizmow, programow, ksztalcenia etc.".
No, ale wlasnie sadze, ze mamy problem z okresleniem wspolnego
wzorca... No bo nie mozna tez oprzec sie na zalozeniu, ze wszyscy chca
byc harcerzami.


Marabucie, a jak to jest u was, spada wam liczebnosc i harcerstwo sie przezylo?


admiral


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj