[Czuwaj] Re: Grodecka i konferencja

Janusz Sikorski jsikorski w wp.pl
Wto, 3 Lut 2009, 09:49:57 CET


DB napisał:

> "Droga do programu zastępu
> prowadzi przez mniej lub więcej przemyślane i dokładne plany zamierzeń
> poszczególnych dziewcząt" To jest możliwe w drużynie wędrowniczej, niech
> się wypowie fachowiec. To być może możliwe wśród co bardziej rozwiniętych
> gimnazjalistów. Ale w podstawówce? U mnie oni "chodzą na harcerstwo" i
> chcą mieć zbiórki, rajdy, gry i biwaki. Na tej podstawie ma zastępowy,
> niewiele starszy, tworzyć plan pracy zastępu? A ja mam to zebrać i  
> tworzyć plan pracy drużyny?

No cóż... Nikt nie pozostawia zastępowych z tym samych. Od czegoś są  
zbiórki ZZ-tu. ;)

> Jeżeli dobrze Ciebie rozumiem, u Ciebie to działa. Widać zrozumiałeś
> Grodecką. Szacunek, i nie ma tu żadnej złośliwości. Gdyż ja nigdy jeszcze
> nie widziałem, żeby to działało.

Hmm sądzę, że przyczyną problemów ze zrozumieniem tego co napisała dh Ewa  
jest niekompletność opisu systemu w tej konkretnej pozycji. Proszę, zwróć  
uwagę na pierwsze zdanie rozdziału "Układanie programu drużyny" ... Ze  
sposobem układania programu pracy zastępu zapoznaje nas dokładnie  
odpowiedni rozdział "Książki zastępowej". Nie będziemu tu zastanawiać się  
nad tą sprawą....

A właśnie to jest bardzo istotne dla zrozumienia całości. Napiszę  
szczerze, że niestety nie miałem okazji dopaść tej pozycji więc nie do  
końca wiem jakie rozwiązania proponowała Druhna Grodecka w tym zakresie i  
jak one się rózniły między sobą w zależności od tego do jakich ludzi były  
skierowane, a szkoda bo dopiero to razem do kupy tworzy całość. U siebie w  
środowisku o czym zresztą pisałem wcześniej wykorzystujemy sposób opisany  
przez L. Ungehauera w próbach wodzów. Po 3 latach stosowania muszę  
stwierdzić, że jest prosty i coraz chętniej stosowany. Mało tego z roku na  
rok harcerze w zastępach zmieniaja formę zbiórek programowych. Myślę, że w  
tym roku uda się to zrobić w formie gry :). No ale muszą do tego dojść  
sami ;).


> Także mało spotkałem instruktorów z
> atencją wyrażających się o książce "O metodzie harcerskiej i jej
> stosowaniu". Jeżeli jesteś w stanie przełożyć rozgadany i pełen  
> ozdobników stylistycznych tekst Grodeckiej na coś bardziej konkretnego,  
> popartego
> praktycznymi przykładami, pierwszy będę czytelnikiem.

To właśnie Darku wynika z braków kształcenia które mamy. Grodecka swój  
tekst napisała do ludzi którzy byli go w stanie zrozumieć bez problemów.  
Posiadali odpowiednie doświadczenie wyniesione z pracy w drużynie  
pracującej metodą harcerską a dzięki temu system zastępowy "mieli we  
krwi".Jej zadaniem było tylko poukładać im to co wiedzieli, uświadomić i  
ponazywać. My w ciągu 60 lat zgubiliśmy tą wiedzę. Posługując się  
przeniesieniem porównawczym... Czytasz o budowie domu, jego ścian,  
stropów... Najwięcej dyskusji niesie ze soba pokrycie dachu bo przecież  
chroni przed deszczem, ważne są okna i konstrukcja ścianek. No i budujemy  
ten dom ale... wciągło nam opis budowy fundamentów, więc są takie sobie (i  
proszę niech nikt nie pisze że są zdrowe bo stan systemu zastępowego w 95%  
drużyn znamy) I co ? Ano walą się te nasze ściany, dach przecieka, przez  
szpary w oknach hula wiatr. Czy dlatego, że coś źle robimy? Ściany są git,  
okna też, dach też może być ? To co jest grane ? Aaaaaaaaaaa fundament  
popękał i się cały budynek rozłazi.... Tak to właśnie wygląda. Program  
zaczyna się w zastępach. Po określeniu przez Radę Drużyny zamierzenia  
wychowawczego na najbliższy czas uzbrojeni w to kryterium zastępowi  
pozyskują pomysły dzieci na to co chcą robić na zbiórkach (ask the boy),  
dalej, na radzie programowej pomysły te zastępowi korelują ze soba tak by  
współgrały ze sobą i w ten sposób mamy program drużyny który powstaje w  
zastępach a na dodatek realizuje nam określone zamierzenie wychowawcze.  
Prosty mechanizm ale fakt, prostego a kompletnego opisu metody harcerskiej  
jako całości nie mamy. Wszystko co jest to hasła i ogólniki więc trudno  
się dziwić, że nasi drużynowi nie bardzo wiedzą jak mają to robić a w  
zamian sporo jest głosów, że może GK powie im CO mają robić. Jak  
wiedzieliby JAK to wiedzieliby i CO. Zasadnicza część programu musi  
powstawać w drużynach. Inaczej nie będzie to program własny, dopasowany do  
członków tych drużyn. Harcerze będą odgrywać cudze pomysły, wymyślone  
gdzieś indziej i w innych warunkach. To zawsze będzie mniej wartościowe  
niż robienie tego co samemu się wymyśli.

A z opisaniem tego to nie takie proste. Potrzebnych jest kilka czynników w  
tym czas. A jak się ma 2 córki (w tym jedna 5 miesięczną :D) prowadzi się  
drużynę i szczep, pracuje na etacie a do tego prowadzi działalność to czas  
staje się materiałem strasznie deficytowym. Kurcze mamy tylu harcmistrzów  
w organizacji (tysiące) to może któryś z nich...
Poczekam, kto wie. A jak nie to do pierwszych artykułów jakie już są  
napisane, za jakiś czas dołączą następne i ich cykl będzie zawierał opis  
metody. Może tak sie uda.

Pozdrawiam

sikor


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj