[Czuwaj] Re: Grodecka i konferencja

Piotr Kołodziejczyk kip.kolodziejczyk w gmail.com
Wto, 3 Lut 2009, 10:36:22 CET


W dniu 3 lutego 2009 09:49 użytkownik Janusz Sikorski <jsikorski w wp.pl> napisał:
> DB napisał:
> Ungehauera w próbach wodzów. Po 3 latach stosowania muszę stwierdzić, że
> jest prosty i coraz chętniej stosowany. Mało tego z roku na rok harcerze w
> zastępach zmieniaja formę zbiórek programowych. Myślę, że w tym roku uda się
> to zrobić w formie gry :). No ale muszą do tego dojść sami ;).
[...]

>
> A z opisaniem tego to nie takie proste. Potrzebnych jest kilka czynników w
> tym czas. A jak się ma 2 córki (w tym jedna 5 miesięczną :D) prowadzi się
> drużynę i szczep, pracuje na etacie a do tego prowadzi działalność to czas
> staje się materiałem strasznie deficytowym. Kurcze mamy tylu harcmistrzów w
> organizacji (tysiące) to może któryś z nich...
> Poczekam, kto wie. A jak nie to do pierwszych artykułów jakie już są
> napisane, za jakiś czas dołączą następne i ich cykl będzie zawierał opis
> metody. Może tak sie uda.



Janusz poruszyl dwie kluczowe kwestie dostarczajac kolejnych z mojego
punktu widzenia argumentow przeciwko podrecznikom do zbiorek.
1. To kwestia elastycznosci systemu. Wydaje mi sie, ze idac na przeciw
naturalnosci, nalezy dostosowywac pewne elementy systemu metodycznego
(ktory nadal bede traktowal jako instrumentarium, a nie program) do
konkretnych osob. Nie che mi sie wierzyc, ze tak samo ma wygladac
praca zastepu , ktory powstal z zupelnie nowych osob, zaraz po
naborze, a zupelnie inaczej gdy taki zespol dziala juz i dluzej, albo
jest zlozony z samych "starych" harcerzy, ktorzy preszli "przez"
zuchy, czy harcerstwo ("mlodsze"). Zatem o ile doceniam wysilek
tworcow koncepcji uporzadkowania i opisania na nowo metodyk, to raczej
wole to traktowac jako pewne ogolne wskazowki, a nie jako scisle
okreslona instrukcje. Z takim przekazem sprawdz, co najlepiej dziala i
dostosuj to do konkretnych ludzi. Bo wole jesli zuchy zdobywaja znaki
sluzb i ktos pokazuje, ze to dziala, niz zeby nagle zabronil im tego
robic (bo to nie dla dzieci). Jesli praca wiedzie w kierunku
wychowania tych mlodych ludzi na swiadomych, prawych, aktywnych
obwateli zyjacych zgodnie z PH, to ja bym nie przeszkadzal. A jesli
ktos stosuje nawet odpowiednie instrumenty (wraz z odpwiednio opisanym
systemem planowania pracy zastepow), ale ludzie sie nudza i odchodza,
to krew mnie zalewa. Nie widze mozliwosci skrocenia tej kilkuletniej
drogi od bycia harcerzem do bycia instruktorem niz poprzez przezycie
druzyny jako szeregowy, przyboczny, poprzez czytanie wielu pozycji z
Grodecka na czele (i to nawet "Rzekę", niz "O metodzie.."), rozmowy z
roznymi leśnymi dziadkami w roznych komisjach i kapitulach, czy
wreszcie wyszczekanie sie na czuwaju. Po prostu pomysl pod tytulem,
"poszukujemy druzynowych, dajemy 'pakiet startowy'" i doliczamy
kolejne numerki do rozwoju liczebnego - jakos mnie przeraza.
To tak jakby zamiast kilkuletnich sztudiow filozoficznych, przeczytac
ksiazke "zostan filozofem w weekend".
Wierze gleboko, ze harcerstwo to cos wiecej (moze nie trzeba 5 lat,
ale rok jako harcerz i rok jako stazysta na probie).

2. Pomysl ze potrzeba rozmaitych podrecznikow slysze juz od wielu lat.
Skoro do tej pory jest ich ciagle za malo, to oznacza, ze rzeczywiscie
sprawa nie jest prosta. Jest/bylo kilka-kilkanascie wybitnych
jednostek z mniejszym lub wiekszym talentem pisarskim i troche tych
ksiazek powstalo. I niech powstaja dalej (jak Janusz, albo Rafal wyda,
to na pewno przeczytam). Zdecydowane wiecej byloby chetnych do
recenzji niz pisania (ja tez sie zglaszam ;)). Zatem nie kazmy nikomu
(GK) pisac, bo jak kazano RN pisac komentarz kolektywnie, to jak na
zaangazowanie wielkich sil (ze zjazdem na czele) efekt jest mizerny (i
nie mam na mysli zawartosci merytorycznej, choc i ona budzila
kontrowersje, wszak nie latwo jest dogodzic wszystkim).
Dlatego GK ( i inne wladze) niech sie zajmuja organizowaniem szkolen,
badan, konferencji, odbirurokratyzowaniem zwiazku a ksiazki i
poradniki niech pisza chetni.

admiral


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj