[Czuwaj] Re: Ustawa o harcerstwie

Sławomir Waś slawek w wasie.pl
Czw, 12 Lut 2009, 17:51:27 CET


Cyryl witaj w opozycyjnej grupce (w odróżnieniu od wielkiej grupy KPW)
związanej z Klepaczem i blogiem zhp24.net.
--------------
Kowlak
-- 

Wszystkiego bym się spodziewał... :D
Ale nie wspólnego worka z Rafałem Klepaczem :P :D
Jak dorzucimy do tego jeszcze Sławka to strasznie wielki worek będzie musiał
być :)
...chyba "ZHP" się nazywa :)

Lucjan Brudzyński
M: +48 604 124 750
e-mail: lucbru w wp.pl
-------------------------------------------------------------------------------

Witam.
Wyczuwam, że mój znakomity kolega z nad Mola, a wcześniej opisywany tu już 
jako "a new Palikot" sędzia Czesław, nie bez przyczyny wywołują mnie w 
temacie dyskusji. Ja wypowiadałem się już w kwestii ustawy, a pomysłodawcami 
podjęcia tematu byli delegaci na Zjazd z mojej chorągwi.
Dlatego oszczędzałem szanownym listowiczom, szczególnie tym biernym, ze 
szczytów harcerskiej władzy, powtarzania swojego zdania.
Ponieważ jednak dziś wreszcie dotarł do mnie styczniowy Czuwaj (zgroza 
Redaktorze Naczelny!) i mogłem zapoznać się z bardzo dobrym artykułem 
Janusza i druhów z KPM mogę tylko dodać, że postulowane POZYTYWNE MYŚLENIE, 
którego mi osobiście nie brakuje w harcerskiej dzialalności, postrzegane 
jest dziś nie jak pozytywne myślenie ale odrobina szaleństwa lub wręcz 
ryzykanctwo!

Czasy są jakie są i wszyscy obstawiają sie jak mogą. Stąd papierologia, 
biurokracja i tysiące czynności zupełnie niepotrzebnych dopóki nie wydarzy 
się coś przykrego.
Znany jestem z mocnego języka więc nie oszczędzę kretyńskich wymogów 
rejestrowania w kuratoriach biwaków zimowych i letnich. Do tego dochodzi 
indolencja urzędników utrudniających uzyskanie kart kwalifikacyjnych obiektu 
itp.
Przykro mi, że przeciwnicy ewentualnej Ustawy o H. nie dostrzegają, że wiele 
doskwierających nam uregulowań prawnych to skutek skutecznego lobbingu 
różnych środowisk. Pisał tu Rafał o przewodnikach z Krakowa itp. itd. 
Urzędnicy w kuratoriach, sanepidzie też potrzebują mieć uzasadnienie dla 
swojego istnienia :-) A i nasi harcerscy też nie są pozbawieni tej 
przypadłości :-)
Jednocześnie jestem z Cyrylem, Goorkiem i tymi wszystkimi "Liberałami", 
którzy uważają, że jak najwięcej sfer życia społecznego nie powinno podlegać 
żadnym lub nadmiernym regulacjom. Jest absolutnym skandalem, że kolejne 
dziedziny obrastają w koncesje. To juz dawno dotkneło nawet taksówkarzy. Ba! 
Moja chorągiew ma koncesję turystyczną, bo zdaniem urzędników inaczej nie 
wolno byłoby nam organizować obozów. Ech...

Ja już sam z tzw. ostrożności procesowej wymagam podpisania karty obozowej 
przez oboje rodziców, a zanim harcerz zostanie członkiem drużyny lub 
gdziekolwiek, to oboje rodzice zmuszani są przeze mnie do podpisania 
oświadczenia, które mozecie zobaczyć na http://www.dzierzoniow.zhp.pl/ (w 
dziale ostatnio dodane, poniżej menu głównego). Oczywiście mam świadomość, 
że różnie to przed sądem może być w razie czego, bo dobrze znam przypadek 
bolesławiecki i wiele mnie kosztowało zwrócenie uwagi ZHP na problem 
odpowiedzialności cywilnej. I tego, że pomimo moich osobistych gabarytów 
jednak jesteśmy w ZHP tak jakby w jednym worku, jak to napisał Cyryl :-)

I na koniec jeszcze wielkie dzięki dla Marcina Bednarskiego za "Sprawności 
są do bani". Wiem, że już ktoś o tym pisał, tylko nie pamiętam czy na 
Czuwaju, czy na blogu przy dyskusji o nudnym harcerstwie. Są do bani. I mało 
znam osób, które je jeszcze zdobywają.
Pozdrawiam!
SW










Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj