[Czuwaj] Re: ustawa o harcerstwie
Damian Grzegorczyk
s.slonko w interia.pl
Czw, 12 Lut 2009, 18:49:37 CET
> Trzeba mu udzielić pierwszej pomocy. Potem ktoś zbada, czy nie ma winy
> kierowcy za spowodowanie wypadku drogowego.Drużynowemu z punktu widzenia
> prawa karnego nic nie grozi (chyba, ze grę zorganizowałby po strzałkach
> ustawionych na >Ujazdowskich, albo rondzie Zawiszy, w nocy przy
> autostradzie, nie wiem... na torach np., dzieci były niepełnosprawne,
> >wymagały opieki itp.)
Ryszard, pomijając to że dołożyliśmy z zastępowymi wszelkiej staranności
przy zorganizowaniu gier by była na jak najbezpieczniejszym terenie.
Harcerz obraził się na kogoś (zdarza się) i przeszedł sam przez ulicę. Z
tego względu, że emocje nad rozsądkiem wygrały to doszło do wypadku.
I teraz mnie w hufcu, na kursach maglują, że: powinienen tam być, bo może
nie doszłoby do tego. Że to mój obowiązek jako opiekuna "tymczasowego" (?)
powierzonego przez rodziców, abym dołożył wszelkiej staranności aby
dziecko było bezpieczne. Ale wszystko jest piękne dopóki nie dojdzie do
wypadku. Przed wypadkiem rodzic ufa "wierzę druhowi instruktorowi", a po
wypadku "Ty... Ty...(...)..." Tak było u mnie w hufcu z jednym
instruktorem w pary sytuacjach. Nawet jedna to była niewielka, bo rodzic
się doczepił do tego, że dziecko niosło za ciężki plecak. (a kto ten
plecak pakował?... ), ale afera bynajmniej była wielka.
--
"słonek"
Damian Grzegorczyk
----------------------------------------------------------------------
Promocja w Speak Up. Kurs angielskiego za darmo.
Liczba miejsc ograniczona. Sprawdź!>> http://link.interia.pl/f205c
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj