[Czuwaj] Re: Paczka Czuwaj, Tom 52, Numer 56

lukasz czokajlo l.czokajlo w gmail.com
Pią, 27 Lut 2009, 10:16:05 CET


A ja tam podziwiam ZHR
Podziwiam za konsekwencje, przez 20 lat stale nam powtarzają że jesteśmy
czerwonymi
gnojkami, nie pamiętam ani razu jakiegoś odpuszczenia, dania pardonu czy
zawieszenia broni. Po prostu konsekwentna polityka oczerniania ZHP. I to mi
się podoba. Nie ma litości dla czerwonych, jak nie kijem to pałką. Fajnie
być w takiej organizacji o czytelnie określonych poglądach. Fajnie
realizować spójne i zrozumiałe założenia polityczno - programowe, fajnie
wygrywać.

No bo popatrzmy z drugiej strony na to. Takie ZHP - na oko około 10 razy
większa organizacja - zasięg terytorialny - no proszę o czym tu mówić ZHR
wydaje się być kółkiem modelarskim przy nas, ale my jak te głupie psy łasimy
się, przymilamy i porównujemy do ZHR, robimy sobie z ZHR wyznacznik sumienia
czy wzorzec etosu harcerskiego. Przywódcy naszej organizacji i ich doradcy
starają się przymilać do ZHR przy każdej możliwej okazji. Co ZHR skrzętnie
wykorzystuje za każdym razem. bo przecież ma plan ;)

Ja tam ZHR rozumiem, muszą się rozepchnąć, znaleźć sobie nisze, zawłaszczyć
naszą tradycje, zbudować legendę. Organizacja o profilu walczącym zawsze
będzie bardziej atrakcyjna dla młodych ludzi. Płakać mi się tylko chce ze
śmiechu jak widzę kolejne ekipy zarządzające ZHP które nadstawiają dupę do
kopania aż miło. Trzeba tu zauważyć że w chorągwiach to generalnie nie ma
juz takiej głupoty, bo tam chodzi o wymierne korzyści i nie ma miejsca na
idiotyczne zachowania. Nie dalej jak 2 miesiące temu mój macierzysty kom
chor powiedział. No Łukasz ja cie proszę jaki ZHR, w moim mieście, no mają
ze dwie drużynki i umierają  - i to lubię - bez złudzeń, bez bicia piany,
bez robienia z siebie kundla. krótka piłka.

Porównywanie się do ZHR nie jest w naszym przypadku jakimś działaniem
strategicznym, my się nie porównujemy, my włazimy im na kolana, wczołgujemy
się do ich kuchni licząc na dobre słowo i odpadki idei którą ZHR zawłaszcza
i wkrótce posiądzie.

Mamy gdzieś tam w statucie, ze się ekologia zajmujemy, fajnie - porównujemy
się do WWF i Greenpeace? a może z racji wychowania obywatelskiego
porównujemy się do setek małych osiedlowych fundacyjek - no chyba jednak
nie.
Martwimy się ZHR, bo niektórym z nas wydaje się ze uda się zbudować
federacje harcerską na wzór francuskiej, porozumieć i dogadać.Tylko po co? W
imię braterstwa?
No proszę nie rozśmieszajcie mnie ;) braterstwo to we wniosku patentowym
widać jak na dłoni ;)

Tym mailem wracam po siedmiu lub ośmiu latach od ostatniego posta na
szacowną listę.
Zbierałem się już kilka razy, ale dopiero ten temat wydaje się
wystarczająco  ciekawy ;)

Łukasz Czokajło


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj