Re: [Czuwaj] "Chłopek" w głowę, było: Re: Czyny - nie słowa
harclot
harclot w poczta.onet.pl
Pią, 27 Lut 2009, 16:28:36 CET
----- Original Message -----
From: "Marcin Królikowski" <zastepowy w gazeta.pl>
To: "Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy." <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Friday, February 27, 2009 3:01 PM
Subject: Re: [Czuwaj] "Chłopek" w głowę, było: Re: Czyny - nie słowa
> Uściślijmy - poprawcie mnie jeśli się mylę. Istnienie OH ZMP i OH PL to
> fakt, o to chyba nie musimy się spierać. Zjazd łódzki i reaktywacja w
> Krakowie na 4 dni przed zjazdem to też fakt, prawda?
>
> W okresie istnienia OH ZMP (później OH PL), iluś tam instruktorów
> harcerskich odeszło - nie ten model organizacji, nie te ideały itp. Ktoś
> jednak został - można powiedzieć, że "pachołki" ustroju. Czy wszyscy byli
> pachołkami? Pewnie nie, ale byli w organizacji bądź co bądź
> komunistycznej.
Pewna ilość drużynowych harcerskich, głównie młodych nauczycieli,
kontunuowała swa działalność, już w ramach OH ZHP.
Także nieliczna grupa instruktorów.
> Dochodzi do reaktywacji ZHP w Krakowie, później w Łodzi.
W przypadku Łodzi nie można mówić o "reaktywacji"
a raczej o cichej ugodzie, lub swego rodzaju "okrągłym stole".
>Czy OH PL zniknęło z powierzchni ziemi pochłaniając rzesze swoich członków?
Z OHPL to jest dziwne że ona formalno-prawnie właściwie nie istniało
;-))
Pod wzgledem formalnym wypada raczej mówić o członkach OH ZMP.
Ale to inna kwestia.
> Czy może zmieniło nazwę na ZHP i dołączyli do niej starzy instruktorzy?
Odwrotnie.
Do ZHP dołączyli instruktorzy OHPL (OH ZMP).
Podlegali procedurze weryfikacyjnej uzyskując stopień przewodnika.
(ciekawostka:
wsród obecnych na XXXIII Zjeździe ZHP było 2 "ohaków")
> Wg mnie nie ma szans aby ZHP nie było spadkobiercą OH PL, bo to ciągle w
> jakimś stopniu byli ci sami ludzie - chyba, że przyjmiemy, że ówczesny
> ustrój w Polsce był tak liberalny, że pozwoliłby na działanie "samopas"
> organizacji mającej bardzo duży wpływ na wychowanie młodzieży. Kto
> pokusiłby się o zostawienie w spokoju organizacji nadającej się do "prania
> mózgów" przyszłym socjalistom i komunistom. Istna wylęgarnia kadr.
Najśmieszniejsze jest to że w pewnym stopniu powtarzasz argumentację
Aleksandra Kamińskiego starajacego się przekonać "skautów" do ugody
z "ohakami", własnie poprzez właczenie ich do reaktywowanego ZHP.
Ale ta ugoda potoczyła się inaczej niż sugerujesz.
> Już tak na koniec - Aleksander Kamiński odszedł w 1959 r bo nie podobały
> mu się propartyjne zachowania Związku. A skąd się wzięły te zachowania?
> Też z powietrza, czy może od ludzi, którzy juz wcześniej głosili takie
> tezy - ale przecież tych ludzi nie było wcześniej w ZHP, z OH PL nie
> przeszli, bo OH PL zniknęło :P (taka mała ironia na koniec, wybaczcie)
>
Marcinie a pamiętasz jak brzmiał wówczas słynny apel Kamyka
skierowany do "skautów" ?
Pozdrawiam
Czesław
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj