Re: [Czuwaj] "Chłopek" w głowę, było: Re: Czyny - nie słowa
Michal Gorecki
g00rek64 w gmail.com
Pią, 27 Lut 2009, 14:37:45 CET
W dniu 27 lutego 2009 12:54 użytkownik Aleksander Senk <senk w post.pl> napisał:
> Michal Gorecki <g00rek64 w gmail.com> napisał(a):
> W poglądach swoich i postępowaniu instruktorów starających się nawiązywać
> współpracę nie zauważam żadnego dziękowania za bicie pasem.
> Widzę pewność siebie, pozwalającą znosić ze spokojem i bez upokorzenia
> brzydkie zagrywki osób i środowisk (bo przecież nie generalizujemy na
> organizację) z ZHR.
Olek, kurcze. Po pierwsze to nie "pewne osoby", tylko legalnie wybrana
władza reprezentująca ZHR. (Czy mi się wydaje, czy mówiło się, że
wygrała "ta lepsza" opcja?).
Po drugie jest różnica między brawurą i odwagą i jest różnica między
pewnością siebie a dawaniem sobie wchodzić na głowę.
Wiesz, choć ZHR ma u nas całe rzesze (zebrane przez niektórych w pewną
grupę, czy też zrzeszające się samemu w różny sposób) zwolenników i
naśladowców, to nie przypominam sobie, by w ZHR istniała takowa grupa
w otwarty sposób mówiąca "ZHP jest OK, istnieją pewne betonowe nurty,
ale jest też wiele dobrych środowisk, są generalnie od nas lepsi w
tym, czy w tym". A może ślepy jestem?
Widzę za to artykuł w Pobudce, który prezentuje dość żenująca teorię,
o tym, że trudno u nas znaleźć środowiska w których nie pracuje się
metodą, że to wręcz prawie niemożliwe. A to przecież chyba nie nurt
ZHP18 vel Rycerze Niepokalanej?
Ja zupełnie nie rozumiem tej dysproporcji. Czy my rzeczywiście musimy
ciągle na kolanach, bo mamy grzech pierworodny?
A może jest ktoś z ZHR na tej liście, kto uważa, że ZHR postąpiło źle, ha?
Ja dalej uważam, że nastąpiła opcja A lub B. Obie są niedopuszczalne.
g00rek
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj