[Czuwaj] Nowy statut

Piotr Kowalski kowlak w gmail.com
Pon, 2 Mar 2009, 17:18:19 CET


W dniu 2 marca 2009 16:34 użytkownik Darek Brzuska <brzuska w mp.pl> napisał:
>> Kłopot w tym, że są to własnie takie prace bez wizji i pomysłu na
>> organizację.
>
> Zakładam, że masz podstawy, by tak sądzić. Ja takie podstawy może i miałbym,
> bo widzę jak to idzie. Jeżeli masz na ten temat wiedzę, to, szczerze,
> chętnie zapoznam się z Twoimi przemyśleniami.
>
>> Jednak jedyna LOGICZNA kolejność to Strategia --> Statut --> wykonawcy
>> (władze) --> uchwały szczegółowe.
>
> Strategia? To znaczy to dzieło obowiązujące w Związku, od oceny którego
> powstrzymam się? Czy jakiś inny dokument?
>
> Gdybyś napisał:
> Wizja Związku --> Struktura służąca wizji i zależności między szczeblami
> struktury --> Władze służące funkcjonowaniu struktury i relacje między nimi
> --> Statut,
> to chętniej zgodziłbym się. Inna sprawa, że ani moim schematem, ani Twoim
> schematem zespół w mojej ocenie za bardzo nie pracuje. Ale czy zespół ma
> określać wizję? Zespół ma przed sobą organizację (ZHP), jaka jest. Zespół
> stara się popełnić dokument, który będzie lepiej służył organizacji, jaka
> jest. Zespołowi uda się to, albo nie. Zespół nie zamierza czynić rewolucji,
> choć osobnym wątkiem jest to, ze może powinien.

No mam. Choćby takie, że wizja ZHP, którą mają obecne władze ZHP nie
jest mi znana. A wydaje mi się, że jestem dość światłym i w miarę
aktywnym instruktorem więc gdyby wizja taka istniała to bym ją znał.

Niestety sprawa wygląda dokładnie tak jak przed poprzednim zjazdem.
Chociaż nie teraz jest gorzej. Wtedy był zespół strategiczny i zespół
statutowy. Jeden złożony ze światłych i nowoczesnych instruktorów (np.
Jola Kreczmańska, Ania Filipow, Ania Poraj, Rafał Klepacz) a drugi z
przedstawicieli struktury. Może troszeczkę mniej światły a na pewno
dużo mniej nowoczesny. I jeden pracował sobie (powstała całkiem dobra
strategia) a drugi sobie (powstał z niego obecny statut - po długich
bojach i wysiłkach na zjeździe (np. Andrzej Jąderko i Ryszard
Rutkowski). Niestety dokumenty te w najmniejszym stopniu nie
współistniały ze sobą. Bo chociaż statut jest tylko narzędziem do
wprowadzenia zmian zawartych w strategii to jego twórcy postanowili,
że zupełnie nie będą zwracali uwagi na pomysły jakiś pięknoduchów bo
oni wiedzą lepiej.

No był jeszcze przed poprzednim zjazdem projekt druha obecnego
przewodniczącego NSH Jana Olgebranda ale o ile pamiętam naczelnik w
pewnej chwili stwierdził, że projekt ten do niczego się nie nadaje.

Efekt jest taki, że strategia w ogóle lub prawie w ogóle nie jest
realizowana przez poprzednią i obecną GK ZHP a statut mamy jaki mamy.

Tym razem jest gorzej. Prace zespołu statutowego nie zostały
poprzedzone żadnymi działaniami strategicznymi. A może warto byłoby
spytać organizację (w sensie instruktorów) jakiego ZHP chcą. I napisać
statut, który gwarantowałby właśnie takie rozwiązania. Zamiast tego
mamy pracę grupki ludzi, którzy zapewne przerzucają się swoimi
pomysłami (autorskimi). Pomysłami, które pewnie mogą być i dobre. Ale
myślę, że nie wszystkie. Co może oznaczać, że np. jeden dobry pomysł
zostanie "wsadzony" pomiędzy kilka złych i wyjdzie z tego potworek
legislacyjny.

A już zupełnie osobną sprawą jest kwestia "rewolucyjności". Uważam i
jestem w tym zdaniu bardzo utwierdzony, że obecna sytuacja ZHP jest
zła albo katastrofalna. Teoria ewolucji już się nie sprawdziła -
pokazały to działania GK Teresy Hernik i działania GK Gosi Sinicy.
Głębokie zmiany statutowe poparte dyskusją przed rozpoczęciem
kodyfikacji mogłyby być szansą na zmianę, która jest w ZHP niezbędna.
Jeśli statut wprowadzałby takie odważne zmiany to już mniejsze
znaczenie miałoby kto będzie rządził po grudniu. (Trzymając się
artykułu Kuby Sieczko mam wciąż nadzieję, że będzie to Bogdan W.).
Strategię można było zignorować (wspaniale udało się to obu GK),
uchwałę zjazdową też (pamiętacie dyskusje o osobowości prawnej dla
hufców - a przecież bez tego nie powinny w ogóle ruszyć prace zespołu
statutowego) ale statutu gwarantowanego decyzją sądu i prawem o
stowarzyszeniach już nie można by ignorować.

A wizja Związku i inne wspomniane przez Ciebie rzeczy są właśnie
opisane w strategii. Tak dobrej, że aż GK nie chciało się opracować
nowej i planuje przedłużenie realizacji tej.

>
>> Ale u nas jak zwykle wszystko stoi na głowie.
>
> Jakoś brakuje mi mojego komentarza do tego sądu. Może tak, może nie.
>
> Darek Brzuska,

Mam nadzieję, że powyższa wypowiedź pozwoli Ci uznać moje prawo do
oceny, że wszystko stoi na głowie.

-- 
--------------
Kowlak


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj