[Czuwaj] Przyboczni (d.: dlaczego zniknęli "zastępcy" z systemu stopni instruktorskich)

Grzegorz Skrukwa greegors w icpnet.pl
Nie, 15 Mar 2009, 17:47:39 CET


----- Original Message -----
From: "Grzegorz Całek" <g.c w onet.pl>
> Ponieważ to zniknięcie wzbudziło zaniepokojenie J. Sikorskiego, ale
także -
> co dla mnie smutniejsze - G. Skrukwy, pozwolę sobie wyjaśnić szczegółowo
> sprawę, jako że stoję i za pojawieniem się tego zapisu, i troszkę za jego
> likwidacją. Ale po kolei...
[...]
> Przy okazji ostatniego szlifowania przez Wydział Pracy z Kadrą... poprawek
> do Systemu stopni instruktorskich (kilka tygodni temu) padł postulat - i
> słusznie - żeby pozbyć się tego pokracznego zapisu o "zastępcach
> instruktorów...".
> Zobaczyliśmy więc, gdzie w dokumencie odwołujemy się do funkcji
> instruktorskich i wszędzie tam zmieniliśmy zapisy na mówiące o "pracy
> instruktorskiej" (sprawdźcie!!!). Takie ujęcie ma jeszcze szerszy zakres
niż
> wcześniejszy zapis, uwzględnia bowiem nie tylko tych, co są przybocznymi
czy
> zastępcami komendantów szczepów, ale również instruktorów, którzy
formalnie
> nie pełnią obecnie funkcji, ale np. się do niej przygotowują.
> Reasumując: to nie żadne lekceważenie dołów czy tym podobne. Po prostu
> zniknęła definicja, do której nie ma już żadnego odwołania w dokumencie.
> Mam nadzieję, że wyjaśniłem, a nade wszystko, że uspokoiłem :)
> Pozdrawiam serdecznie.
> GC

1) Cieszę się z Twojej odpowiedzi choć dziwi mnie troszkę różnicowanie że
jednym pytającym odpowiadamy jakby bardziej chętnie, a innym mniej chętnie.
Myślę że wyjaśnienia należałyby się każdemu, niezależnie czy pyta Sikorski,
Skrukwa, Iksiński, Andrzej Lepper czy kardynał Dziwisz...
Ale nie chcę już przedłużać kwestii niemerytorycznych, więc ad rem:

2) Dobrze że Wydział Pracy z Kadrą nie zapomina o "dołach" ;-)
Obawiam się jednak, że mimo tych szlachetnych intencji, i zamiaru nawet
poszerzenia zapisu na osoby dopiero przygotowujące się do funkcji chociażby
przybocznego, te zmiany mogą mieć ambiwalentne konsekwencje. Funkcja
przybocznego jest wciąż słabo umocowana w przepisach ZHP i lekceważona.
Dotychczasowy zapis o zastępcach jednak jakoś przybocznych mocował, teraz
znów znikną.
Niestety w szerokich kręgach pokutuje myślenie, że "przyboczny to nie
funkcja instruktorska". Mam nadzieję, że w ramach wdrażania nowego systemu
stopni Wydział Pracy z Kadrą zajmie się wbiciem wszystkim do głowy, że
jednak to jest funkcja. Szczególnie niektórym komendom hufców i KSI.

Moim skromnym zdaniem przyboczni są w ogóle najbardziej niedocenianą i
upośledzoną grupą w ZHP, a najbardziej cierpią na tym nie oni sami, ale
drużynowi, drużyny i praca metodą harcerską.

Żeby mieć trochę "podkładu empirycznego", zajrzałem sobie do kalendarza
mojego drużynowego na najbliższe 3 miesiące:
- 9 III rada szczepu
- 14 III rajd wiosenny
- 21 III - rajd specjalnościowy
- 3-5 IV - biwak instruktorski
- 14 III - zwiad kwatermistrzowski na miejsce obozu
- 16 IV - rada szczepu
- 24-26 IV - wycieczka drużyny w góry
- 5 V - zebranie z rodzicami
- 7 V - zbiórka instruktorów (namiestnictwo)
- 23 V - festyn szkolny, akcja naborowo-promocyjna
- 29-21 V - biwak szczepu
Do tego dochodzą zbiórki drużyny, rady drużyny, wizyty na zbiórkach
zastępów, załatwianie róznych spraw w biurze hufca, udział w kursach, wizyty
w KSI w ramach zdobywania kolejnego stopnia, zbiórki wyborcze (rok zjazdowy)
, a takze conajmniej drugie tyle czasu poświęcanego w domu na przygotowanie
tego wszystkiego. Podkreślę jeszcze, że jest to drużyna pracująca chyba
średnio intensywnie (nie na jakichś najwyższych obrotach), do tego w tym
zestawieniu pominięto wszystkie obowiązki wynikające z pełnienia innych
funkcji. Generalnie drużynowy ma conajmniej 1 lub 2 razy w tygodniu dłuższe
wyjście, wymagające poświęcenia kilku godzin (dochodzą dojazdy), "ma coś" w
większość weekendów (conajmniej 2/4 lub 3/4 w miesiącu), do tego praktycznie
codziennie  musi coś harcerskiego robić . w domu. A przecież musi studiować,
pracować, jeść, spać, mieć czas na życie prywatne.

Niestety coraz częściej spotykamy się z sytuacjami, że drużyny nie jeżdzą na
atrakcyjny rajd, biwak itd., czy ma mniej ciekawe zbiórki i mniej intensywną
pracę, bo drużynowy ma sesję, kurs językowy, pracuje albo zakochał się. I
jest to normalne, nie można z drużynowych robić janczarów harcerstwa.
Jedynym rozwiązaniem jest podział obowiązków i rozłożenie ich na drużynowego
oraz przybocznych. Ale aby tak było, przyboczni muszą być instruktorami i
muszą być tak traktowani. By drużynowy mógł w każdej chwili scedować swe
obowiązki na przybocznego i móc mu w pełni zaufać, a przyoczny by był
traktowany przez wyższe struktury jak pełnoprawny wychowawca i reprezentant
drużyny.

Drużynowy phm/hm., oraz 1 lub 2 przybocznych pwd., to minimum kadrowe
pozwalające by drużyna rzeczywiście pracowała sprawnie (a nie w rytmie sesji
drużynowego-studenta), mogła organizować obozy itd.

Co by mogło pomóc:
1) wpisanie funkcji przybocznego do statutu
2) wzmocnienie roli przybocznego w instrukcjach o drużynie
3) mianowanie przybocznych rozkazem komendanta hufca
4) przyznanie przybocznym czynnego prawa wyborczego (skoro mają je
członkowie wszelkiego rodzaju zespołów, komisji, kapituł braci śpiących
itd,. to niedawanie ich przybocznym jest jawnie niedemokratyczne i
niesprawiedliwe)
5) ugruntowanie nie tylko zapisu, ale i praktyki, że przyboczny jest funkcją
instruktorską, ma zaliczaną służbę, może zdobywać kolejne stoopnie
instruktorskie

Bez tego będziemy mieć w ZHP wciąż słabe drużynki i przeciążonych szybko
wypalających się drużynowych.

GS








> --
> _______________________________________________
> Grupa dyskusyjna Czuwaj
> Czuwaj w listy.czuwaj.net
> http://listy.czuwaj.net/mailman/listinfo/czuwaj
> -----------------------------------------------
> Aby zrezygnowac z subskrybcji wyslij list na adres
Czuwaj-request w listy.czuwaj.net o temacie unsubscribe



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj