[Czuwaj] Re: Ksztalcenie w ZHP a inspiracje do ulepszen-dluuugie
Inga Rusin
inga_rusin w o2.pl
Śro, 18 Mar 2009, 21:52:28 CET
Witajcie,
troche pomagalam przy konferencji i mam tez pewne doswiadczenie w temacie
woodbadge, dlatego kilka informacji ode mnie:
> Abstrachując... Szkoda, że na konferencji nie było brytyjczyków,
> amerykanów czy irlandczyków. Oni mają sporo do powiedzenia na temat
> woodbadge.
Dlaczego nie było Amerykanow - bardzo latwo mozna sobie na to pytanie
odpowiedziec - koszty (ktore przy jednej osobie, przylatujacej nawet na
kilka dni, bylyby ogromne); a o doswiaczeniach amerykanskich bedziemy mieli
okazje dowiedziec sie wkrotce, na pewno ich doswiadczenia wzbogaca prace nad
wprowadzeniem woodbadge (byc moze do tego dojdzie) w naszej organizacji.
Jesli chodzi o system irlandzki, to znamy go dokladnie - aby zdobyc
woodbadge w Irlandii nalezy ukonczyc w sumie 7 kursow (kurs wstepny,
bezpieczenstwo, podstawy skautingu, specyfika pracy z odpowiednia grupa,
umiejetnosci skautowe, biwakowanie, kurs instruktorski); ukonczenie
pierwszych czterech uprawnia do noszenia suwaka i zostania pelnoprawnym
liderem (po szkoleniu wstepnym kazdy ma rok na ukonczenie pozostalych trzech
obowiazkowych). Dalej, w ciagu trzech lat instryktorzy musza ukonczyc
pozostale kursy, aby otrzymac woodbadge. Oprocz ukonczonych kursow trzeba
takze zrealizowac projekt (jakies wieksze przedsiewziecie uzgadniane z
ksztalceniowcem choragwi). Nie kazdy jednak konczy woodbadge, choc
teoretycznie powinien. Podsumowujac - instruktor konczacy woodbadge jest na
poziomie naszego przewodnika, raczej blizej otwarcia proby phm; nie jest to
poczatkujacy druzynowy, rozpoczynajacy prace tylko zdecydowanie bardziej
doswiadczony. Jesli chodzi o nadanie woodbadge - powinno byc uroczyste, przy
jakiejs okazji, ale skauci w Irlandii nie sa specjalnie obrzedowi
(przynajmniej nie w takim wymiarze, jak mogloby nam sie wydawac); kursy tez
nie sa specjalnie puszczanskie (choc pewnie ze wzgledu na to, ze w Irlandii
nie ma puszczy;-) jednak duzy nacisk na kursach kladzie sie na obozowanie i
biwakowanie pod namiotem i orientacje w terenie.
> Bo z całym szacunkiem, ale rzecz w tym, że przedstawiciele skautingów,
> którzy przyjechali : niemieckie DPSG, skauting holenderski, skauting
> węgierski i skauting słowacki, mogą tyle samo powiedzieć o WB.....co my,
> albo i mniej. Owszem mają swoje przemyślenia i doświadczenia w temacie
> kształcenia ale my jako KPW jesteśmy już po zbadaniu tematu jak robia to
> inni.
hm... jesli niemieckie DPSG, gdzie kursy woodbadge sa 'od zawsze' (cytat
Petera) czy Holendrzy, ktorzy organizuja kursy od 1926 roku maja w temacie
woodbadge tyle do powiedzenia co my, to czegos nie rozumiem. To wlasnie
Niemcy i Holendrzy w swoich prezentacjach mowili o woodbadge i dzielili sie
nami swoimi wieloletnimi doswiadczeniami w tym temacie. I na przykladach
tylko tych dwoch organizacji okazalo sie, ze woodbadge troche inaczej
wyglada w tych dwoch krajach. Dla Niemców ukonczenie woodbadge oznacza bycie
liderem skautowym, choc aby zostac druzynowym wystarczy ukonczyc
wczesniejsze-obowiazkowe moduly (odbywajace sie w hufcu); woodbadge (kurs i
'weekend refleksyjny') nie jest obowiazkowy aby zostac druzynowym. Jest tak,
jak w przypadku Irlandii - woodbadge to doskonalenie umiejetnosci liderskich
(komunikacja, praca zespolowa, rozwiazywanie problemow). Podobnie jest w
Holandii - gdzie na poczatku woodbadge byl bardziej zaawansowanym pod
wzgledem umiejetnosci 'technicznych' kursem dla liderow, a pozniej zmienil
sie w kierunku kursu doskonalacego umiejetnosci liderskie (jak w przypadku
Niemcow). W jednym i w drugim przypadku (DPSG, Holandia) woodbadge jest
przeznaczony dla 'doswiadczonych' druzynowych, ktorzy maja juz doswiadczenie
w prowadzeniu druzyny, a kurs ma umozliwic im doskonalenie umiejetnosci
m.in. wspoldzialania w grupie, podejmowania decyzji i wykorzystanie tego w
swojej pracy skautowej. Temu sluza projekty wykonywane wspolnie na kursie i
te, ktore kazdy uczestnik planuje ze swoim opiekunem (ktore sa realizowane
przez uczestnika do tzw 'weekendu refleksyjnego' podczas ktorego sa
podsumowywane).
Dodatkowo i Niemcy i Holendrzy organizuja tzw. miedzynarodowe woodbadge,
gdzie zarowno uczestnicy, jak i kadra jest miedzynarodowa, a podczas kursu
duze znaczenie odgrywa miedzykulturowosc (to tak naprzeciw zmianom i
nadzwyczajnie otwartej Europie w ostatnich latach). Kilka osob jest w
trakcie takiego kursu w organizacji niemieckiej, a Holendrzy zaprosili nas
do wspolnego projektu we wrzesniu - nie tylko bedziemy mogli wyslac kilku
uczestnikow, ale rowniez bedziemy mogli podpatrzec kadre i doswiadczyc kursu
'od podszewki'.
Dodatkowa wartoscia systemu w DPSG jest fakt, ze ich system kilka lat temu
przeszedl gruntowne zmiany (do ktorych przygotowywali sie kilka lat - od
ewaluacji na kazdym poziomie, opracowania planu i wdrozenia w zycie) i juz
wg tego nowego systemu (funkcjonujacego od 3 lat) maja za soba 20 kursow i
ok. 3000 absolwentow.
Nie wiem wiec czy dobrze zrozumialam, ze te doswiadczenia sa takie, jak
nasze lub nawet mniejsze?
Co do Slowakow i Wegrow - dzielili sie z nami swoimi doswiadczeniami w
innych obszarach ksztalcenia. Wegrzy, np maja bardzo ciekawe doswiadczenia w
zakresie pozyskiwania kadry instruktorskiej spoza organizacji.
> Teraz po przeanalizowaniu wszystkich zalet i wad różnych systemów
> sterujemy w stronę Woodbadge który jest, naszym zdaniem, bezkonkurencyjny.
> Stąd nasze niezadowolenie z praktycznego braku zmian w sposobie
> kształtowania instruktorów. Ten nasz system pasuje do praktycznego
> kształcenia wychowawców jak pięść do nosa. To nie będzie działać i tyle.
Z naszych informacji i doswiadczen wynika, ze w kazdym systemie (angielskim,
amerykanskim, niemieckim, dunskim...) beda dla nas i wady i zalety. A to
tylko dlatego, ze my mamy pewnie troche inne potrzeby, mozliwosci i
oczekiwania. I dlatego nie mozna przyjac, ze system np. amerykanski jest dla
nas tym, na ktorym mamy sie wzorowac. Jedynym ograniczeniem sa 'wytyczne' do
woodbadge, ktore mowia o tym, ze ten kurs ma byc kursem instruktorskim i to,
co powtarzali nasi goscie z Niemiec i Holandii - ze to my sami powinnismy
dokladnie przeanalizowac nasze potrzeby i potrzeby naszych instruktorow i
wybrac taka forme i tresci, ktore te potrzeby beda zaspokajaly.
W CSI wkrotce zaczynaja sie prace nad systemem pracy z kadra, chetnie poznam
Wasze doswiadczenia i propozycje zwiazane z woodbadge.
Interesuje mnie w ktora strone sterujecie z woodbadge?
> Tak prawda, Znak Kniei to najlepszy, naszym zdaniem - "literacko" przekład
> (no chyba że "googlowskie" Drewno Blacha :D).
Co do samej nazwy, to na calym swiecie, bez wzgledu na jezyk ojczysty
uzywana jest nazwa woodbadge i uwazam (zreszta nie tylko ja, takie samo
zdanie maja osoby, ktore takze sa 'zaangazowane' w woodbadge w Polsce, z
ktorymi rozmawialam), że powinnismy zostac przy nazwie znanej,
rozpoznawalnej i funkcjonujacej na calym swiecie, czyli woodbadge. Nie
powinnismy tlumaczyc tego na jezyk polski - jest tez takie
niebezpieczenstwo, ze niektorzy beda probowali Znak Kniei na angielski
przetlumaczyc i musieliby sie postarac, aby wpasc na woodbadge. Jesli chcemy
wprowadzic do naszej organziacji cos, co bedzie swiadczylo o odwolaniu sie
do doswiadczen BP i skautingu, nie udziwniajmy.
> Pracujemy nad tym dość intensywnie, zresztą nad wydawnictwami też.
A moze chcielibyscie popracowac nad aktualnymi wydawnictwami WOSM w zakresie
pracy z kadra i ksztalcenia? Jest tego troche do tlumaczenia. Ale to juz
prywatnie.
pozdrawiam,
Inga
************************
hm. Inga Rusin
Komisarka Zagraniczna ZHP
Instruktorka "Szkoly Wodzow" (Choragwianej Szkoly Instruktorskiej Choragwi
Wielkopolskiej)
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj