[Czuwaj] menażki, było: Problemy z sanepidem

Darek Brzuska brzuska w mp.pl
Sob, 30 Maj 2009, 19:07:15 CEST


Dnia 30-05-2009 o 17:52:31 Piotr Kołodziejczyk  
<kip.kolodziejczyk w gmail.com> napisał:

> dh Jan
> tworzyl/wspoltowrzyl (wkazdym razie sie podpisal) ostatnia instrukcje.
> I tam jest m.in. (...)
> "menażki po umyciu muszą byc osuszone"

O, przepraszam, honory temu, komu się należą.
Pomysł z osuszaniem menażek jest mój osobisty. Był w poprzedniej wersji  
instrukcji, którą w większości pisałem własnoręcznie. Więc pretensje i  
podśmiewajki, ewentualnie określenia typu "idiota" w tej sprawie proszę  
kierować do mnie.

Skąd mój zapis? Wyjaśniam, że wszelkie bakterie, zwłaszcza tzw. termofilne  
(w tym chorobotwórcze), do rozwoju generalnie potrzebują pożywki, wilgoci  
i ciepła. Odebranie czegokolwiek z powyższych zasadniczo utrudnia im  
namnażanie.

Na obozie ciepła z reguły jest w bród. W zamkniętej menażce, po jej  
umyciu, wilgoci na pewno nie zabraknie. Na temat jakości mycia menażek, we  
wspólnych wanienkach, w tłustej zupie udającej płyn do mycia, to i nawet  
szkoda gadać. Więc mamy także pożywkę. Jak taka menażka przeleży się na  
słoneczku na tzw. drzewku menażkowym, w ciepełku, tłustawa, zamknięta więc  
mokra, to mamy klasyczną cieplarkę w której umieszcza się posiewy  
bakteryjne w celu wyhodowania pięknych kolonii.

Zwykłe powieszenie na tymże drzewku otwartej menażki, tak by mogła sobie  
wyschnąć, w znakomitym stopniu załatwia sprawę. Stąd wymóg, by menażki  
osuszyć. Nie wytrzeć, tylko osuszyć.

Nikt z was nigdy nie czuł charakterystycznego smrodku z mokrej menażki,  
która przeleżała się parę godzin? Mnie to się zawsze przy tym na wymioty  
zbierało.

współwinny Darek B

-- 
Używam programu pocztowego Opery: http://www.opera.com/mail/



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj