funkcje = Re: Re: [Czuwaj], Zjazd
Marcin Bednarski
parasol w harcerstwo.net
Sob, 14 Lis 2009, 12:16:53 CET
Maciej Syska, sobota 14 listopada 2009:
> Ten mechanizm jest nieefektywny z punktu widzenia ukształtowania
> struktury organizacji.
Jednakże w kontekście różnorodnych uwarunkowań, biorąc pod uwagę nietrywialne
konsekwencje przyjęcia osobowości prawnej chorągwi wydaje mi się IMHO, że
możemy je poddać rozwadze i pogłębionej analizie.
> Po pierwsze KP przewiduje możliwość, a nie obowiązek.
No i? Właśnie z tej możliwości będzie się korzystać.
> Po drugie umowy na czas określony można zawrzeć 2 krotnie, a potem?
A potem na czas nieokreślony. Co za problem? Skoro się ktoś sprawdził przez
dwa okresy, to chyba można podejrzewać, że sprawdzi się i później. Umowę można
rozwiązać przecież w każdej chwili na warunkach w niej określonych. Kontrola
efektów pracy może następować periodycznie i w przypadku negatywnego wyniku
być podstawą do rozwiązania umowy.
> Po trzecie nie zapewnia jednolitego mechanizmu w całej organizacji,
> jedni zawrą na czas określony, inni nie. Jedni na taki okres, drudzy na
> inny itd..
Elastyczność, to wartość, a nie przeszkoda.
>Po czwarte nie utożsamiałbym stosunku pracy z funkcją członka zarządu -
>zakończenie stosunku pracy nie musi oznaczać wygaśnięcia mandatu członka
>zarządu! (analogicznie jak w spółkach) i odwrotnie.
Tu nie widzę związku. Bo ja sobie to wyobrażam tak, że RCH zatrudnia człowieka
do wykonywania pracy i dopóki jest zadowolona z jego pracy, to go zatrudnia
dalej. Nie wiem jakiego rodzaju "mandat" miałby posiadać taki człowiek.
> Po piąte, co z komendantami, którzy a) nie będą zatrudnieni w ramach
> umowy o prace, a np. w ramach umowy zlecenia, własnej działalności gosp.
> etc.? b) w ogóle nie będą zatrudnieni (wiem, idea jest taka, ze będą,
> ale jak któryś zapragnie jednak społecznej pracy...;))?
W żadnej z podanych przez Ciebie sytuacji nie ma żadnych przeszkód aby
zawierać umowy na określony czas.
> Jak się projektuje mechanizm, to trzeba wybierać taki, który jest
> najspójniejszy, klarowny, jednolity i prosty. Wydaje mi się, że kadencja
> spełnia te warunki.
Postulowałeś wprowadzenie kadencji pisząc: "Jesli nie ma kadencji, to
komendant zostaje zatrudniony na wieki wiekow... to nieco inna perspektywa i
nie ma tak klarownego mechanizmu "odnawiania" mandatu/zatrudnienia."
Nadal uważam, że nie ma potrzeby wprowadzania kadencyjności odgórnie.
Jednolitość w ogóle nie jest dla mnie wartością w tym przypadku. Wydaje mi
się, że zmiennych jest zbyt wiele aby udało się osiągnąć postulowaną przez
Ciebie sytuację (jednolitą, klarowną itp). Nie jestem przekonany także, czy w
sytuacji podwójnej osobowości prawnej, jest tak oczywiste, że można narzucić
formy zatrudnienia CH.
Reasumując: Wydaje mi się, że model powinen być bardziej elastyczny niż
jednolity. Trzeba zaufać RCH, że będą potrafiły zawrzeć takie umowy z
zatrudnianym zarządem, aby mieć maksymalną możliwość kontoli i reakcji w
przypadku kryzysu. Oczywiście pozostaje problem czy zaufać RCH, ale tu
przychylam się do zdania g00rka - jeżeli zakładamy z góry, że nie można, to
lepiej jest w ogóle zwinąć interes.
--
hm Marcin Bednarski
parasol w harcerstwo.net
---------------------------------------------
Hufiec ZHP Warszawa - Żoliborz
---------------------------------------------
Jak ludzie wolni postępujcie, nie jak ci, dla
których wolność jest usprawiedliwieniem zła
(Szymon Piotr)
----------------------------------------------
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj