[Czuwaj] Podstawy wychowawcze ZHP - uchwała GK ZHP

Maciej Syska msyska w czarna13.pl
Pon, 12 Paź 2009, 12:00:17 CEST


Marcin Bednarski pisze:
>
>
> Jest dokładnie tak jak piszesz, że skauting tak uważa. Najistoteniejsze wydaje 
> mi się założenie, że źródło zachowań moralnych jest pozamaterialne, nie jest 
> przedmiotem umowy społecznej, ale wynika z jakiegoś pozamaterialnego porządku. 
> To czy jest to Prawo Karmy czy Objawienie jest już sprawą osobistą skautów.
Witaj Marcinie,
Tylko po pierwsze, to warto zapytać gdzie jest granica tego, co uznajemy 
za "pozamaterialne źródło zachowań moralnych" - czy to będą tylko 
religie? Raczej nie, pisze o tym sam WOSM. A zatem, czy za takie 
pozamaterialne źródło uznać filozofię np.? Czy każdy musi wierzyć i 
"praktykować" jakąś religię? Czy wierzący i "nie praktykujący" ;-) 
nadaje się na skauta, czy nie? I, co nie mniej ważne, kto ma to oceniać?
Czy "poszukiwanie" traktujemy jako zgodne z zasadami skautingu? A co z 
ludźmi, którzy mają klarowny, ukształtowany system wartości, ot nazwijmy 
to roboczo "humanistycznych", a którzy jednocześnie nie czują się 
członkami żadnego z kościołów?

>
> Skauting bieże pod uwagę istnienie ludzi, którzy nie uznają tezy 
> przedstawionej powyżej. Tyle, że oni po prostu nie powinni być skautami, bo 
> nie wyznają tych samych co skauci zasad. 
Widzisz, tylko pytanie jest takie, czy przedstawiona przez Ciebie 
"pryncypialność" w interpretacji zasad ma sens w kontekście celów 
skautingu, a nawet już na poziomie narzędzi oddziaływania na swoich 
członków.
Zapewne masz rację, jeżeli uznać, iż nie ma możliwości wychowania w 
duchu pożądanych we współczesnym społeczeństwie wartości, poza 
kościołami/religiami. Wydaje mi się jednak, że takie założenie nie jest 
prawdziwe. Myślę, że wobec ateistów (tych "świadomych", jak i wszystkich 
innych) rola skautingu, w zakresie wiary, jest równie doniosła - można 
tu wymienić choćby wychowanie w duchu zrozumienia wierzących wszelkich 
wyznań, ekumenizmu, tolerancji wobec "inaczej myślących/wierzących", czy 
nawet pokazania swym członkom, że istnieje świat ludzi wierzących, 
kierujących się określonymi zasadami wiary, pokazanie jego zalet, które 
być może pozwolą "poszukującemu" czy "ateiście" wybrać, uwierzyć.
Co jednak gdy nie uwierzy? Otóż moim zdaniem, Marcinie, nic. Dopóki taka 
osoba funkcjonuje w oparciu o wspólne ruchowi skautowemu zasady, w 
poszanowaniu wiary i religii wyznawanych przez innych, nie ma, według 
mnie, powodu, dla którego warto by było odmawiać jej udziału w tym 
ruchu. Czy to jako wychowanka, czy wychowawcy. Po prostu więcej z tego 
szkody, niż pożytku.

> Podobnie jak skautem nie powinien być 
> człowiek, który świadomie wyznaje idee skrajnego egoizmu jako najlepszego 
> sposobu organizacji społeczeństwa.
Wydaje mi się, że także np. fundamentaliście religijnemu ciężko by się 
było odnaleźć wśród wartości dzisiejszego skautingu. Popadanie w 
skrajności jest argumentem obusiecznym ;).

>
> To w sprawie istoty sprawy. Być może Ci się nie mieści w głowie, że skauting 
> może stawiać przed swoimi członkami jakieś wymagania światopoglądowe, ale tak 
> właśnie jest. Ateista (świadomy jak piszesz) nie może być skautem.
Zaryzykuję tezę, że gdyby z skauting z taką pryncypialnością egzekwował 
tę zasadę, szybko by się skurczył, zwłaszcza w Europie Zachodniej.

Pozadrawiam,
Maciek Syska


Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj