[Czuwaj] system wyborczy ZHP
Marcin Skocz
skocz w post.pl
Pon, 21 Cze 2010, 17:54:59 CEST
>Zanim dojdzie do zmiany systemu podejmowania decyzji w ZHP, a obawiam się,
że to jeszcze potrwa, mam propozycje dla Ciebie:
>- nie wybieraj kogoś, kto ma mętne pojęcie;
>- wtedy on nie wybierze nikogo, kogo nie znacie i nie wiecie co chce
zrobić;
>- nie wybieraj też nieprzygotowanych osób na delegatów.
>Wtedy jest szansa, że będzie miał kto zmienić system.
Serdecznie dziękuję za radę. Bardzo chciałbym, aby sprawa była tak prosta i
problem wynikał naprawdę z mojej niekompetencji albo braku przykładania się
do decyzji wyborczych.
Trudno mi wybierać kogoś, kto będzie miał wybierać dalej kogoś, kto będzie
miał realizować dopiero swoje poglądy. Ponieważ w ZHP nie ma zorganizowanych,
silnych frakcji programowych (quasi-partii), żaden wybór nie gwarantuje
przełożenia na podejmowane ostatecznie decyzje, niezaleznie od tego, czy
kadrowe, czy programowe, czy inne. Wybory przypominają przez to nieco
połączenie konkursu piękności z ruletką. I piszę to jako politolog, który
rozumie nieco funkcjonowanie różnych systemów wyborczych i decyzyjnych na
różnych szczeblach.
Mój hufiec ma koło 100 osób na zbiórce wyborczej przeciętnie. Oznacza to
niestety, że większość się nie zna, część nie rozmawiała nigdy ze sobą, a
przewagę mają młodzi instruktorzy, którzy marzą po 2 godzinach jedynie o tym,
żeby dobrać się do bufetu. I nie bardzo można mieć do nich pretensje - w
końcu konformizm grupowy i autorytety w tak shierarchizowanym środowisku
muszą prowadzić do podobnych postaw w przypadku braku przełożenia dyskusji
na sali na jakiekolwiek decyzje.
Z tego wynika, że problem jest przynajmniej w moim hufcu spory, a mam
przekonanie, że w akademickim i nieco inteligenckim Wrocławiu może być i tak
znacznie lepiej niż w niektórych innych, położonych bardziej na uboczu
miejscach.
Pozdrawiam
Marcin
Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj