[Czuwaj] Jamboree w Szwecji - jest jeszcze szansa!

knieja_komendzio w poczta.vel.pl knieja_komendzio w poczta.vel.pl
Czw, 25 Mar 2010, 10:24:29 CET


Sławku, Rafale...

> Dziękuję, nie spodziewałem się aż tak wyczerpującej odpowiedzi :-)

Starałem się wyjaśnić wszystko.

> Nie padła w niej jednak odpowiedź na pytanie o ile ewentualnie może
> wzrosnąć wpisowe.

Padła, jeśli chodzi o spóźnianie się z wpłatami - 5% od każdej spóźnionej
raty. Nie padła jeśli chodzi o ekipy, które w ogóle spóźnią się na zapisy
i na przykład we wrześniu podejmą decyzję o wyjeździe. Wówczas dla takich
ekip będziemy musieli sprawdzić czy ustalone umowy nie spowodują wzrostu
ceny dla tych spóźnionych ekip. O ile zgłoszenie się wtedy będzie w ogóle
to możliwe. Dzisiaj nikt nie może przewidzieć tego co będzie za 3
miesiące. Poza tym czas się zdeklarować. Przed poprzednim Jambo w czerwcu
miałem ustalony skład zastępu. To ułatwia pracę wszystkim.

> A nie jest łatwo pozyskać grant na 2011 rok w roku 2010. Ot taka
> specyfika budżetowania..

No dokładnie. A jak Druh myśli, w jakiej my jesteśmy sytuacji?

> Druhu Mariuszu, nie byłem na Jambo. Z powodu kosztów i  ograniczeń
> wiekowych
> zorganizowałem dla mojego środowiska obóz w Londynie-Paryżu i nasza 50
> odwiedziła Jambo 2007 tylko w dniu odwiedzin. Nie ukrywam, że rozważam
> podobny scenariusz z tych samych powodów.

Dużo Druh stracił, choć zapewne Wasz obóz był również ciekawy i pouczający.
Nic mi do tego, Wasz wybór.
Proszę tylko nie porównywać wyjazdu jednego środowiska na obóz zagraniczny
z wyjazdem kilku setek ludzi. Nie wszystko jest tak samo łatwe.

> Mam jednak kilka nieciekawych doświadczeń z lat harcerskiej służby i
> przykładów, gdy sie za coś płaci z góry to potem trudno jest uzyskać to
> co,że tak napiszę "miało byc w pakiecie". Mam tu na myśli m.in. Silesię,
> Kielce. Ponadto nie mam krzty zaufania do podmiotu, który ma przyjmowac
> wpłaty na Jambo, który to ochydnie postąpił przed Zjazdem w 2007 roku nie
> informując Związku o wygenerowanym zadłużeniu. Wolę się upewnić czy
> uczestnicy Jambo 2011 nie będą pokrywać bodaj pół miliona złotych kosztów
> pozostałych z roku 2007.
>
> Myślę, że dobrą praktyką do wprowadzenia byłoby podpisanie umowy, czy
> porozumienia, pomiędzy Komendą Kontyngentu lub podmiotem posiadającym
> osobowośc prawną a hufcem lub jednostką wystawiającą reprezentacje na
> Jambo.
> Po prostu na wzrór porozumień, które pospisują ze sobą jednostki władające
> bazami obozowymi i ich klienci. Wzajemne świadczenia określone w miarę
> precyzyjnie w takim dokumencie, były by podstawą do mniejszego poziomu
> niepokoju i dla mnie i dla tych, którzy także zadawali Druhowi podobne
> pytanie jak moje w odpowiedzi na post Druha Mateusza.

Przedstawię Druha propozycję dzisiaj komendzie kontyngentu i fundacji
jamborowej.

> A swoją drogą 500 zl od uczestnika na transport do Szwecji i pozostałe
> koszty to trochę sporo. Czy Związek nie gwarantuje Komendzie Kontyngentu
> żadnych środków na te cele?

No sporo, ale naprawdę tniemy koszty. Plan jest planem - opartym na
dzisiejszej wiedzy. Musimy się w tych pieniądzach zmieścić ze wszystkim.

> Mariuszu... Kwota 2 600 zł jest zaporowa. Sam o tym wiesz najlepiej.

Wiem. Mój szczep planuje wysłać 20 osób na jambo + IST.

> Z Twoich wyliczeń wynika, że na transport 600 uczestników z wybrzeża na
> Jambo (od Karlskorony, gdzie dobijają promy - to jest 100 km) i na polski
> namiot potrzebujesz 300 000 zł ! (trzysta tysięcy!) Pytanie pierwsze: Na
> co ta kasa? Tak dokładnie. Chcecie tam dom postawić?

Co mam Rafał odpisać... Poziom ogólności Twojej wypowiedzi jest tak duży,
że ręce rozkładam. Wydaje mi się, że OGÓLNIE odpowiedziałem Ci na te
pytania. I nie pisałem nic o budowie domu:) I oczywiście koszty dojazdu
wszystkich i wszystkiego jakie mamy w budżecie przekraczają wymienione
przez Ciebie 300tys. Ale rozumiem, że to uproszczenie. Ja też kilka
uproszeń zastosowałem, bo tu mowa o skomplikowanej operacji. To jak się je
odczytuje to chyba kwestia zaufania i szacunku, ale to też jest poza
dyskusją. Postaram się zatem odpowiedzieć na trzy pytania.

> Bilet promowy w jedną stronę z samym pokładem kosztuje 65 zł. W dwie
> strony 130. Nie wierzę, że nie da się załatwić zniżki. Jeśli drugie
> 130 pójdzie na
> transport tych 100 km z Karlskrony, to znaczy, że uczestnik wyda na
> transport 260 zł. Zostaje 144000 zł To masa forsy!

Żartujesz chyba. Bierzesz kwotę najniższej ceny biletu u jednego
przewoźnika, które podane są w terminarzu na stronie jednego z
przewoźników promowych. My też je widzieliśmy. To jeszcze powiedz mi ile
będzie kosztował bilet na osobę w dniu 26 lipca 2011, a najlepiej w nocy
żeby ludzie mogli dotrzeć na miejsce gdzie mają się rozbić z namiotami
przed zmrokiem dla grupy 600 osób, a może 800 osób? Sprawdź to na
stronie...
Nasze relacje dotychczas były przyjazne. Ale ten przykład pokazuje poziom
demagogii, który próbujesz zastosować. No chyba, że jest to Twoja
propozycja na: 1) zgłoszenie swojej kandydatury na zorganizowanie
logistyki przejazdu kontyngentu na Jambo, 2) próba podważenia
wiarygodności mojej i szefa organizacji Adama Rukata. Nie wiem po co to
robisz skoro mimo tego co piszesz nie możesz powiedzieć ile będzie
kosztował taki prom. Nikt w Stena Line, Unity Line i Polferries nie jest w
stanie potwierdzić nam, że WPUŚCI nas wtedy na prom, a Ty wyjeżdżasz z
ceną ze strony internetowej. Nie, to na pewno żart... podpucha jakaś...

> I mam drugie pytanie. A co jeśli kurs się nie zmieni? Oddacie po te 150
> zł?

Tak jak napisałem, damy więcej plakietek, koszulek i innych fajnych
gadżetów, za które uczestnicy będą mogli się na miejscu wymieniać lub
zabiorą ze sobą do drużyn. Ale tego jeszcze oczywiście nie mamy
rozplanowane, bo to się okaże gdzieś w lutym 2011, więc zanim będziemy to
planować to jeszcze jakieś pół roku minie.

> I jeszcze trzecie: czy jak zdobędziecie pieniądze na program i polski
> namiot
> - to zdejmiecie z uczestnika tę nadwyżkę? Jednym słowem, jeśli mając już
> te
> 300.000 zł zdobędziecie jeszcze np. 80.000 z jakiejś dotacji lub od
> sponsora, to oddacie te 80.000 uczestnikom?

Nie, ponieważ przysłowiowe już 300 tys pokrywa samą logistykę. To co jest
niezbędne aby uczestnik mógł dotrzeć się na jambo ze swoim sprzętem i
wyposażeniem kontyngentu.
Samo wykonanie materiałów, wystaw, całego wystroju i eventów jest na razie
poza budżetem. Uczestnicy tego nie finansują. Na to musimy pozyskać
dotacje.

Na spotkaniu w Kielcach podawaliśmy publicznie do wiadomości, że kwota
2600 gwarantuje nam przy pewnym zabezpieczeniu również kursu walut
uczestnictwo harcerzy w Jambo z minimalnymi dodatkami w wyprawce i
programie przedzlotowym. Ale tu trzeba jednak trochę zaufania. Bez tego
nie ma sensu ani wasze dochodzenie szczegółów ani nasza praca. Ja
rozumiem, że każdy chce rozumieć w czym bierze udział. Zapraszam zatem na
spotkanie kadry 17 kwietnia w Warszawie. Będzie okazja zadawać pytania i
rozwiać swoje wątpliwości. Takimi postali na liście pewnie nie da się
wszystkiego wytłumaczyć, bo to kwestia percepcji i precyzji wypowiedzi.
Pewnie aż takim precyzyjnym pisarzem nie jestem:) choć jak tak czytam ten
post od początku, to stwierdzam, że raczej jestem konkretny w
wypowiedziach. :)

> I dodatkowo wyjaśnij mi... jak mam to wszystko wytłumaczyć rodzicom,
> którzy są zainteresowani udziałem ich dzieci w Jambo?

Nie wiem jaką charyzmą wykazujesz się podczas rozmów z rodzicami harcerzy.
Ja sobie radzę:) Koszt uczestnictwa 2600, w tym mają super obóz za granicą
w gronie rówieśników z całego świata i z programem zapewniającym
poznawanie kultur, ludzi i realiów całego świata. Szczegóły zaraz Państwu
przedstawię... :) nie no żartuję już sobie, Rafał, to Ty jesteś typem
który potrafi każdy stres żartem rozbroić...

> PS. Jeśli trzy osoby o to zapytały, to znaczy, że zaczyna to być
> problem...

Tak, to taka metoda napędzania grozy i wątpliwości, bardzo popularna
obecnie w mediach. Halo, tu harcerze! Po to jesteśmy wszyscy
instruktorami, żeby takie problemy ROZWIĄZYWAĆ dla naszych harcerzy.

Spadam, bo muszę przygotować się do spotkania z moimi harcerzami...
jedziemy dziś w nocy na rajd do Warszawy:)

Mariusz



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj