[Czuwaj] projekt zmian w systemie stopni instruktorskich

Adrian Łaskarzewski adrian w laskarzewski.pl
Pią, 4 Lut 2011, 22:42:00 CET


----- Original Message ----- 
From: "Michał Sadowski" <michal w michalsadowski.com>
To: "'Lista dyskusyjna harcerek i harcerzy.'" <czuwaj w listy.czuwaj.net>
Sent: Friday, February 04, 2011 9:37 PM
Subject: RE: [Czuwaj] projekt zmian w systemie stopni instruktorskich

>Sam fakt, nie bycia drużynowym nie jest w mojej ocenie wystarczającym
>argumentem.

Powtórzę za Czesławem:
nie trzeba być drużynowym. I nawet nie trzeba chodzić na wszystkie zbiórki.

I powtórzę za sobą:
Bycie instruktorem to pełnienie służby. Służby wychowawczej.
Pełnienie takiej służby jest niemożliwe bez stałej, systematycznej,
długofalowej pracy z grupą młodych ludzi.

Czy tymi słowami można opisać Twoją pracę?

>Przykre jest, że nie mała grupa instruktorów chciałby wykluczyć z
>organizacji wszystkich tych, którzy nie prowadzą bezpośrednio drużyn.

Niemała, to znaczy ilu?
Nie piszę o wykluczeniu z organizacji, tylko o tym, że instruktor to przede 
wszystkim wychowawca.

>Stopień instruktorski z formalnego punktu widzenia nie jest niezbędny,
>Można prowadzić obozy, rejsy, szkolenia posiadając inne niż nasze związkowe
>uprawnienia.
Ale czy wtedy będzie można o nich powiedzieć "harcerskie"?
Nie każdy człowiek postępujący wg dekalogu to chrześcijanin. On przecież 
może nawet nie wiedzieć, że postępuje zgodnie z nim.
W organizacji nie wystarczy deklaracja, że chce się być instruktorem.
Trzeba to jeszcze potwierdzić działaniami odpowiadającymi wymaganiom.
Wg opisu tego co robisz, nie powinno być z tym problemu.
ZHP jako organizacja to, mówiąc informatycznie, swego rodzaju implementacja 
ruchu harcerskiego.
Jeśli chcesz być w ZHP, musisz poddać się jego zasadom.
Ja wyczytuję w dokumentach, że instruktor to wychowawca.


Z innej strony:

Każdy z nas (prawie) wychował się w jakiejś drużynie (szczepie).
Stanowi ona naturalne (metoda!) środowisko, w którym powinniśmy sprawdzać, 
czy chcemy być instruktorem, czy nam to odpowiada i czy robimy to dobrze.
Zatem półroczna praktyka w rzeczywistości nie powinna być żadnym problemem.

A jeśli ktoś zapisał się na harcerstwo będąc już dorosłym, to tym bardziej 
taką praktykę powinien odbyć.
Może po to właśnie taki zapis został wprowadzony?



Swoją drogą wyobrażam sobie taki sposób realizacji tego wymogu (półrocznej 
praktyki):

We współpracy z drużyną XX przygotuję i wezmę udział w obozie drużyny. Będę 
odpowiedzialny za (np. jakiś cykl zajęć). Dobiorę sobie do pracy grupę 5-6 
osób z drużyny. Zaplanuję naszą pracę, rozdzielę zadania, powiążę to z 
planem pracy drużyny, przeanalizuję zdobywane w drużynie stopnie i 
sprawności. Pozyskam środki na materiały programowe. Na obozie zadbam o ... 
Podsumuję nasze działania. Czas realizacji od marca do kwietnia.

Przecież takie zadanie (lepiej z tego zrobić grupę zadań), dobrze 
zrealizowane z dobrym opiekunem, plus naturalne w tej sytuacji kontakty z 
całą drużyną, plus kurs przewodnikowski to prawie cała próba pwd!
Pamiętajmy, że nie wystarczy wpisać w kartę takiego zadania. Trzeba je 
jeszcze zrealizować. A KSI jest od tego, żeby w konkretnym przypadku ocenić, 
czy daje ono możliwość osiągnięcia zakładanego poziomu, oraz czy został on 
osiągnięty (indywidualność!).

Adrian 



Więcej informacji o liście dyskusyjnej Czuwaj