[Czuwaj] PH: karność, posłuszeństwo, chciejstwo

Karol karol.gro w gmail.com
Wto, 5 Maj 2015, 19:21:03 CEST


Co do karności to ja już od jakiegoś czasu widzę ten sam problem, co druh.
Problem leży w cesze metody - świadomości celu (a właściwie jej braku).
Jednak jest to zarzut przeciw posłuszeństwu, a nie przeciw karności
(rozumianej tak, jak zdefiniował to Aleksander Kamiński). Dlatego
faktycznie posłuszeństwo powinno (moim zdaniem) zostać zamienione na np.
szacunek (swoją drogą, już w propozycji jest o nim).

Co do karności to też bym ją zmienił, ale z innego powodu - bardziej
redakcyjnego ;) PH ma być zrozumiałe przez harcerzy, a dziś tego słowa się
już na co dzień nie używa. Na zbiórkach o Prawie, gdy pytam co to "karność"
najlepsza odpowiedź harcerzy to "coś związane z karą". Tak się to kojarzy.
A nie daj Boże, dociekliwy harcerz zapyta pani od polskiego, ta go odeśle
do słownika PWN i tam znajdzie:
karny <http://sjp.pwn.pl/sjp/karny-I;2469791.html>
*1. *«dotyczący kary lub będący karą»
 *2. *«wdrożony do posłuszeństwa»
I już nie wiem, co gorzej brzmi - "karny" czy "wdrożony do posłuszeństwa".
Po prostu w dzisiejszym słowniku to znaczenie opisane przez Kamińskiego
pasuje bardziej do "silnej woli", "samokontroli" itp.

Sam jeszcze dodam coś do innej kwestii - zamiany oszczędności na
gospodarność. Już nie będę odkopywał, ale ktoś chyba wysunął zarzut, że
gospodarność to tylko podzbiór oszczędności. Nie wiem, skąd takie pomysły,
bo już rzut oka do słownika mówi, moim zdaniem, coś kompletnie innego:
oszczędny <http://sjp.pwn.pl/sjp/oszczedny;2496809.html>
*1. *«nietrwoniący pieniędzy, majątku»
 *2. *«taki, przy którym zużywa się niewiele jakichś zasobów lub środków»
 *3. *«nienadużywający czegoś»
 *4. *«skromny, wykorzystywany w niewielkim stopniu»

gospodarny <http://sjp.pwn.pl/sjp/gospodarny;2462512.html> «umiejący dobrze
gospodarować»

gospodarować <http://sjp.pwn.pl/sjp/gospodarowac;2462513.html>
*1. *«kierować gospodarką instytucji, przedsiębiorstwa itp.»
 *2. *«prowadzić gospodarstwo rolne»
 *3. *«zarządzać jakimiś zasobami i środkami»
 *4. *«decydować o sposobie wykorzystania tego, co się ma»

Czyli oszczędny to taki, co mało zużywa. Niekoniecznie mądrze, po prostu
mało. Gospodarny to taki co m.in dobrze decyduje o sposobach wykorzystania,
więc nie tylko jest oszczędny, ale też wydaje zużywa zasoby mądrze.
Dlatego osobiście popieram zamianę z oszczędności na gospodarność

Karol

2015-05-05 18:06 GMT+02:00 Antoni Kurek <antoni.kurek w mokotow.zhp.pl>:

> "Harcerz jest karny i posłuszny rodzicom oraz wszystkim swoim przełożonym."
>
> Kilka komentarzy do tekstu Janusza Sikorskiego
> (http://www.hr.bci.pl/articles.php?article_id=472).
>
>
> Trafia do mnie to, co napisał Aleksander Kamiński na temat karności (patrz
> link wyżej). Widzę w jego tekście nakaz wytrwałości, determinacji, wysokiej
> jakości pracy, dążenia do kończenia spraw, a nie zostawiania ich odłogiem.
> To wymaga charakteru i samozaparcia. Wyrzucenie tych cech z harcerstwa
> przekreśli jego sens. A jednak i zespół, i mój hufiec, i ja wykreśliliśmy
> ten punkt ze swoich wersji PH. Oszaleliśmy? Nie.
>
> Nie wiem czy mogę mówić za wszytkich, ale mi osobiście nie odpowiada
> charakter tego punktu. Widzę w nim wojskowy dryl i dyscyplinę -
> "posłuszność", "karność" - a nie pracę nad swoim charakterem. A ja nie chcę
> i nie potrzebuję, by moi harcerze byli mi posłuszni. Chcę, żeby mnie
> słuchali, przemyśleli i wymyślili swoje. Żeby myśleli o tym co i dlaczego
> robią. Wiadomo, że w pewnych granicach, ale wg mnie nie musimy ich stawiać
> jawnie w PH.
>
> Oczywiście, z powodu mojego podejścia miałem w drużynie mnóstwo problemów.
> Musiałem spędzać nieraz długie dyskusje nad każdą rzeczą, którą trzeba było
> zrobić w obozie: od przyniesienia papieru toaletowego, przez naciągnięcie
> namiotu, opróżnienie śmietnika, złożenie munduru. Pewnie, że czasem wszyscy
> gadali i gadali, żeby czegoś nie zrobić ;-) Mam jednak poczucie, że przez
> to zaczynali rozumieć co i po co jest potrzebne - np. dlaczego ktoś musi
> pójść na służbę do kuchni, a inni będą mieli wtedy zajęcia. Może po prostu
> za mało się z młodymi gada po co mają robić to, co dorośli każą? Może
> traktujemy ich jak małe dzieci, a nie widzimy w nich dorosłych? Luźne,
> otwarte pytania.
>
> Nie mam ogólnozwiązkowego oglądu sytuacji, ale strzelam (jak w lotto :P),
> że większość drużynowych łączą z ich harcerzami bliskie i serdeczne relacje
> oparte na zaufaniu. Że drużynowy jest dla nich liderem, przyjacielem,
> starszym bratem, który prowadzi, a nie kierownikiem, który rozkazuje - i
> trzeba karnie wykonać to, co powie.
>
> Obecny punkt nie sugeruje karności wewnętrznej, o której pisze Kamiński.
> Mógłby, a może nawet powinien, bo to ona byłaby prawdziwą wartością - nie
> ślepe posłuszeństwo. Porozmawiajmy więc o tym, jak można lepiej oddać tę
> cechę w Prawie.
>
> Właśnie. Nie traktujcie stanowiska Mokotowa, jako prawdy objawionej - że
> takie ma być PH kropka w kropkę i już. Najważniejsza rzecz, jaką chcieliśmy
> przekazać, to byśmy pisali nowe Prawo startując od wartości. Spróbowaliśmy
> i wyszło nam takie Prawo. Gdybyśmy posiedzieli nad nim rok więcej, pewnie
> byłoby lepsze, ale deadline'y goniły, a bez wersji PH jakoś tak goło.
>
> Mieliśmy dużą obawę, bo propozycja Zespołu była dla nas nie do przyjęcia i
> baliśmy się, że dyskusja w ZHP zamieni się tylko w festiwal lajkowania
> takich lub innych sformułowań w PH (trochę tak jest skonstruowana ankieta
> Zespołu). A to - i tu zgadzam się z Januszem - poważna sprawa i nie można
> tak na szybko. Nikt też nie powiedział, że cała dyskusja nie skończy się
> tak, że w sumie to obecne PH jest najlepsze i zamykamy temat na kolejne
> lata. Ale ta dyskusja będzie super wartościowa - na pewno u nas jest, bo
> brali w niej udział ludzie na co dzień pracujący z PH. Sam widzę, że moje
> podejście do pracy z PH ewoluuje.
>
>
> Teraz bardziej personalnie. Zaskakuje mnie to, co piszesz, Janusz. Bronisz,
> krzyczysz, pouczasz - wszystko w bardzo mało strawnej formie. Osobiście mam
> duży dysonans, bo uczyłem się prowadzić drużynę na tekstach HR'a i KPW,
> jaram się zdjęciami z obozów leśnych, a tu takie przykre, mało
> instruktorskie słowa. Efekt jest tylko jeden: okopanie stron na
> stanowiskach. Z takim podejściem nikt niczego nie zyska w tej dyskusji. A
> przecież można inaczej.
>
> Sam napisałeś, że chciałbyś inaczej napisanego Prawa, ale nie widzisz
> osoby, która by to potrafiła. Nie dziwię się - to cholernie trudna sprawa,
> no i co za odpowiedzialność! Niemniej, są instruktorzy, którzy chcą wyrazić
> idee harcerskie nowym językiem, albo inaczej rozłożyć akcenty. Nikt nie
> chce rozwalać idei harcerstwa, serio. Chcemy przede wszystkim uporządkować
> sprawy Boga, abstynencji alkoholowo-tytoniowej i inne - ważne dla nas.
>
> Poszukajmy punktów stycznych w naszym wyobrażeniu o harcerstwie. Ja na
> swoim blogu zaproponowałem, by pogadać o tym, jakie cechy uznajemy za
> kluczowe dla harcerza. Chętnie o nich pogadam, a jak to ustalimy, to PH się
> samo napisze. (Ok, nie samo, ale będzie łatwiej).
>
> Jeszcze słowo o punkcie "Harcerz chce wiedzieć więcej...". W moim odczuciu
> jak ktoś czegoś chce, to się bierze do działania i robi. To automatycznie
> oznacza dla mnie aktywną postawę. Zgadzamy się na pewno, że chodzi o CZYN,
> albo i WYCZYN, a nie pustą deklarację.
>
> I takiej chcę dyskusji:  "widzę, że chodziło wam o to, ale użycie słowa
> >>chcieć<< może sugerować co innego, więc może lepiej użyć >>xyz<<". Można
> było tak napisać i wtedy twórczo uczylibyśmy się nie tylko rozumienia
> Prawa, ale i tego, że różni ludzie, różne rzeczy widzą w słowie pisanym - i
> dlatego tym bardziej trzeba nowe redakcje Prawa przegadać w szerokim
> gronie! (bo różne doświadczenia, kultura, język - wszystko). Fajnie, że ta
> lista żyje teraz tą dyskusją, wykorzystajmy to twórczo - jak zresztą wielu
> tutaj to robi - a na pyskówkę umówmy się na privy, albo na listę "Dowal!"
> ;-)
>
> Jeszcze o "Harcerz chce...".
>
> Wcześniej formułowaliśmy ten punkt, jako "Harcerz stara się..." i to mi nie
> grało, bo ja cały czas słyszę od moich harcerzy "postaram się", a
> odpowiadam im "nie staraj się - zrób!".
>
> W każdym razie zgadzamy się co do wartości - harcerz bierze się do roboty,
> a nie tylko gada. Czyli wartością jest dla nas wytrwałość! Zapisuję hasło,
> jakie następne?
>
> Aha, tym bardziej zdziwiła mnie krytyka, że - na ile pamiętam - tego hasła
> ("harcerka chce...") używała już Jadwiga Falkowska, by wytłumaczyć
> harcerkom po co mają zdobywać sprawności. Ok, kończę - i tak długo wyszło.
>
> Czuwaj!
> Kurson
>
> Blog: http://kursonzhp.blogspot.com
>
> PS1: nie napisałem nic o rodzicach, ale posłuszeństwo rodzicom to też
> archaizm, który nie trafi do młodych. Lepiej by to był wzajemny szacunek,
> partnerstwo czy coś podobnego.
>
> PS2: Moje maile będą też trafiały na bloga, być może czasem z pewną
> redakcją. Proszę nie traktować tego jako autoplagiat ;-)
> --
> _______________________________________________
> Grupa dyskusyjna Czuwaj
> Czuwaj w listy.czuwaj.net
> http://listy.czuwaj.net/mailman/listinfo/czuwaj
> -----------------------------------------------
> Aby zrezygnowac z subskrybcji wyslij list na adres
> Czuwaj-request w listy.czuwaj.net o temacie unsubscribe
>


Więcej informacji o liście Czuwaj